Zwycięstwo Norwegii i Anglii w eliminacjach Mistrzostw Świata
Norwegia zdominowała Mołdawię, wygrywając 11-1 dzięki pięciu golom Haalanda. Anglia pokonała Serbię 5-0, a Francja z trudem ograła Islandię 2-1.

Noorwegia zaprezentowała się z niesamowitą siłą w meczu eliminacyjnym do Mistrzostw Świata, pokonując Mołdawię 11-1. Erling Haaland, napastnik Manchester City, był gwiazdą wieczoru, strzelając pięć goli i przybliżając swoją reprezentację do awansu na mundial.
Osiągnięcie Norwegów w postaci 11 bramek w jednym meczu jest bliskie rekordu z 1946 roku, kiedy to Norwegia pokonała Finlandię 12-0.
Haaland powtórzył swoją znakomitą formę z meczu Manchester City, w którym również zdobył pięć bramek (7-0 z RB Lipsk). Po 45 występach w reprezentacji, zdobył 48 goli, co oznacza, że po raz pierwszy strzelał więcej goli niż rozegrał meczów w barwach Norwegii.
W meczu wyróżnił się także rezerwowy Thelo Aasgaard, który w ciągu zaledwie 25 minut zdobył cztery bramki. Leo Østigard, inny norweski zmiennik, strzelił gola samobójczego przy stanie 7-0.
Noorwegowie prowadzą w grupie I z przewagą sześciu punktów nad Włochami, którzy w trudnym meczu pokonali Izrael 5-4. Norwegia rozegrała jednak jeden mecz więcej niż czterokrotni mistrzowie świata. W przypadku równej liczby punktów, decydujące będzie saldo bramek, które korzystnie wypada dla Norwegów. Ostatni raz w Mistrzostwach Świata uczestniczyli w 1998 roku.
Dominacja Anglii
Anglia natomiast odnotowała zdecydowane zwycięstwo nad Serbią, wygrywając 5-0. Po pięciu kolejkach eliminacji Anglicy pozostają bez straty punktu, co daje im dobre perspektywy przed przyszłorocznym turniejem w Kanadzie, Meksyku i Stanach Zjednoczonych.
Harry Kane otworzył wynik meczu, zdobywając pierwszą bramkę po rzucie rożnym. Kolejne gole dołożyli debiutanci: Noni Madueke, Ezri Konsa oraz Marc Guéhi. Ostateczny wynik ustalił Marcus Rashford, pewnie wykorzystując rzut karny.
W pierwszej połowie mecz został przerwany z powodu użycia lasera przez kibiców, co zmusiło sędziów do interwencji. Stadionowy spiker zaapelował do publiczności o zaprzestanie nieodpowiedniego zachowania.
Problemy w Belgradzie
Przed meczem obawiano się o atmosferę na trybunach w Belgradzie. Serbska federacja piłkarska apelowała o stworzenie "pozytywnej atmosfery", aby zaprezentować światu pozytywny wizerunek. Część stadionu pozostała pusta jako kara za rasistowskie zachowania kibiców podczas meczu z Andorą w czerwcu.
W ciągu ostatnich pięciu lat, Serbska federacja według własnych danych musiała zapłacić UEFA i FIFA ponad 700 tysięcy euro w formie kar za różne wybryki kibiców.
Po wznowieniu gry na trybunach panowała względna cisza. Nikola Milenković został ukarany czerwoną kartką po faulu na zawodniku, co zakończyło się golem dla Anglii przy rzucie wolnym.
W tej samej grupie Albania, na chwilę obecną zajmująca drugie miejsce za Anglią, wygrała z Łotwą 1-0.
Francja na skraju porażki
Francja, w grupie D, również odniosła drugie zwycięstwo, wygrywając z Islandią 2-1. Mimo że Islandczycy objęli prowadzenie po błędzie Michaela Olise, Kylian Mbappé wyrównał z rzutu karnego tuż przed przerwą. Barcola strzelił drugiego gola po pięknej akcji z udziałem Mbappé i Auréliena Tchouaméni, który został ukarany czerwoną kartką.
Chociaż Francuzi kontrolowali mecz, w 88. minucie Andri Gudjohnsen zdobył drugą bramkę, jednak VAR anulował gola, stwierdzając, że napastnik złapał za koszulę obrońcę.