Czy Holandia pójdzie w ślady Belgii w sprawie zakazu palenia na tarasach?

Zakaz palenia na tarasach w Belgii wywołuje dyskusje w Holandii. Co sądzą o tym przedsiębiorcy?

Czy Holandia pójdzie w ślady Belgii w sprawie zakazu palenia na tarasach?

W Holandii pojawia się pytanie, czy kraj ten podąży za Belgią w wprowadzeniu zakazu palenia na tarasach. Wczoraj Horeca Vlaanderen określiło to jako "ciemny dzień dla wolności wyboru w sektorze gastronomicznym". Od 2027 roku w Belgii będzie obowiązywał zakaz palenia i wapowania na tarasach.

W Holandii pięć lat temu zniknęły ostatnie strefy dla palaczy, jednak palenie na tarasach wciąż jest dozwolone. Mimo to liczba tarasów wolnych od dymu wzrosła w ostatnich latach. Jak Holandia reaguje na belgijski zakaz palenia?

Koninklijke Horeca Nederland zauważa, że palenie staje się coraz bardziej nieakceptowane w społeczeństwie, jednak podkreślają, że to przedsiębiorcy powinni mieć wybór, czy ich taras ma być wolny od dymu. "Każdy powinien czuć się mile widziany w gastronomii", stwierdza organizacja branżowa. "Prawo powinno dawać przedsiębiorcom wystarczającą swobodę, aby mogli wciąż umożliwiać palenie na tarasach."

'To jest niebezpieczny trend'

Według organizacji antynikotynowej Clean Air Nederland rośnie liczba inicjatyw na rzecz tarasów bez dymu. W tym roku Utrecht rozpoczął na przykład sojusz z lokalnymi przedsiębiorcami gastronomicznymi. Miasto oferuje poradnictwo oraz materiały promocyjne, takie jak naklejki i tablice.

W Tilburgu także można znaleźć tarasy wolne od dymu, jak na przykład w Brasserie Anvers na Oude Markt. Właściciel Rob Michielsen uważa, że to dobry krok ze strony Belgii. "To powinno być również uregulowane prawnie w Holandii. To jest tylko kwestią czasu. To niebezpieczny trend."

Podkreśla, że ważne jest, aby każdy mógł samodzielnie decydować, czy chce przebywać w dymie. "Sam również nie chcę siedzieć w miejscu, gdzie się pali", mówi Michielsen. "Ostatnio byłem z moimi wnuczkami w restauracji i musieliśmy uciekać do środka, ponieważ wokół nas siedzieli palacze."

450 tarasów wolnych od dymu

Rok temu w Holandii było około 450 tarasów wolnych od dymu z łącznej liczby około 25 000 tarasów. Wynika to z najnowszych danych organizacji Clean Air Nederland. Jeszcze sześć lat temu było ich tylko 113, a siedem lat temu 39.

W Café de Postillon, tradycyjnym barze w Utrechcie, wciąż można palić na tarasie. "Nie zastanawiamy się nad tym", mówi Rutger, jeden z właścicieli. "Dopóki nie będzie to określone prawnie, nie zamierzamy tego zmieniać."

W Holandii to właściciele lokali decydują, czy ich tarasy będą wolne od dymu czy nie. Rutger zgadza się z tym. "Właśnie o to chodzi w byciu przedsiębiorcą."

Decyzja komercyjna

Michielsen twierdzi, że lokale, w których wciąż można palić, podejmują tę decyzję z komercyjnych powodów. W jego brasserie przychody z jedzenia są wyższe niż z napojów. "Nie jesteśmy typowym miejscem rozrywkowym", wyjaśnia. Taras wolny od dymu nie przyniósł mu straty w przychodach. "Rozumiem, że w tzw. lokalach nocnych i rozrywkowych sytuacja jest inna."

Kiedy rok temu jego taras stał się całkowicie wolny od dymu, otrzymał zarówno pozytywne, jak i negatywne reakcje. Obecnie nie ma już problemów. "Nie musimy prawie w ogóle interweniować, ponieważ jasno to komunikujemy za pomocą tablic. Czasami tylko zagubiony turysta nie rozumie."

'Nie zamierzamy z tego rezygnować'

Jeśli w Holandii zostanie wprowadzony zakaz, Rutger obawia się, że może to prowadzić do zakłóceń. "Ludzie wciąż będą palić obok swojego piwa. Wtedy grupy będą stać obok tarasu i palić. To stwarza bałagan i zakłócenia."

Michielsen ma inne zdanie. Woli, aby ludzie palili na rogu ulicy, niż na tarasie. "Chodzi o to, żeby goście nie musieli siedzieć w dymie, jeśli tego nie chcą. Moim pracownikom również należy zapewnić możliwość pracy w środowisku wolnym od dymu."

Miasto Utrecht ma nadzieję na szybszy rozwój takich tarasów: