Wsparcie dla rodzin żołnierzy w misji
Holenderscy żołnierze rozpoczynają misję w Europie Wschodniej, a armia w Polsce oferuje wsparcie dla ich rodzin.
W dzisiejszym dniu, w Polsce rozpoczyna się nowa misja dla holenderskich żołnierzy. Ich zadaniem jest ochrona przestrzeni powietrznej nad Europą Wschodnią, aby zapewnić bezpieczeństwo transportom wojskowym do Ukrainy. Każdy z żołnierzy wysyłanych na misję pozostawia w kraju bliskich, którzy także potrzebują wsparcia.
Ron Knoops, były żołnierz, doskonale zna tę sytuację. "Znasz swoje obowiązki, jesteś zaangażowany w stabilizację danego obszaru", wspomina czasy swoich misji w Bośni i Afganistanie. "To wszystko dobrze funkcjonuje, ale twoje życie rodzinne pozostaje w kraju, a ty nie możesz pomóc." Często czuł się bezsilny. W takich chwilach każdy potrzebuje wsparcia, przypomina sobie.
Maj. Ter Haar, szef spraw domowych w armii, i jego zespół 90 wolontariuszy są bardzo zaangażowani w pomoc rodzinom wysłanych żołnierzy. Utrzymują z nimi kontakt, wspierają w trudnych chwilach i przygotowują do misji ich bliskich.
Obecnie wojsko ma około 800 osób wysłanych za granicę, a prognozy wskazują, że liczba ta może wzrosnąć w miarę narastających zagrożeń ze wschodu.
Czas biernego oczekiwania na wieści od pozostających w kraju bliskich dobiegł końca. Dla armii, troska o rodzinę jest priorytetem. Maj. Ter Haar zauważa, że misje blisko domu budzą niepokój wśród rodzin żołnierzy. Wojna w Ukrainie sprawia, że "bliscy jednostek działających w Europie Wschodniej są bardziej zaniepokojeni".
Maj. Ter Haar i jego zespół komunikują się z rodzinami, dzwoniąc, aby zapytać, jak się mają. Istnieje również grupa na Facebooku, gdzie pozostający w kraju mogą dzielić się swoimi obawami. "Jeżeli są jakiekolwiek niepokoje, kontaktujemy się, aby im pomóc".
Rodziny żołnierzy mogą korzystać z pomocy specjalistów zatrudnionych w armii, takich jak pracownicy socjalni, kapelani i psycholodzy. Pomoc obejmuje wszystko, od wsparcia w problemach psychicznych po trudności z nastolatkami, jak zauważa Jean Debie, przewodniczący związku zawodowego VBM. Dzięki temu, że specjaliści są na etacie armii, członkowie rodzin nie muszą czekać długo na pomoc i mogą ją otrzymać od razu.
Po latach od swojej misji, teraz jego żona Karin została wysłana. Miesiąc temu wyjechała na Litwę na swoją pierwszą misję. Ron zauważa, że wiele się zmieniło. "Cieszę się, że sytuacja się poprawiła, odkąd moja żona jest na misji".
Wsparcie w trudnych sytuacjach
"Linię kontaktu znacznie uproszczono", mówi Ron, porównując dzisiejszą pomoc z czasami, gdy sam wyjeżdżał. Dziś znacznie łatwiej jest skorzystać z pomocy armii. "To naprawdę budujące".
Wojsko dysponuje całodobową infolinią, gdzie rodziny mogą dzwonić nawet w sprawach praktycznych, mówi maj. Ter Haar. "Jeśli zepsuje się lodówka, lub wybuchnie bezpiecznik, a osoba, która zazwyczaj to naprawia, jest na misji, możemy pomóc zdalnie. Podpowiadamy im, co zrobić, aby rozwiązać problem".
Skupienie na misji
"To bardzo istotne", mówi Ter Haar. To konieczne, aby zapewnić morale żołnierzy. Muszą mieć spokój umysłu, aby móc skutecznie wykonywać swoje obowiązki, co jest możliwe tylko, gdy wszystko dobrze funkcjonuje w domu.
Armia stara się za wszelką cenę zapobiegać sytuacjom, w których żołnierze muszą być wycofywani z misji. "Żołnierze z problemami rodzinnymi funkcjonują gorzej", wyjaśnia major. "W przeszłości musieliśmy wycofywać ich z misji".
Dzięki inwestycjom w wsparcie dla rodzin, armia ma szansę rozwiązywać problemy, co pozwala żołnierzom na dalsze pełnienie służby.