WK kolarstwa szosowego w Rwandzie: Wyjątkowe wyzwanie dla kolarzy
Mistrzostwa Świata w kolarstwie w Rwandzie przyniosą zupełnie nowe doświadczenia, intensywne warunki i wspaniałe widoki. Holenderscy kolarze przygotowują się na wyjątkowe wyzwanie.
WK w kolarstwie szosowym w Rwandzie: "Inaczej, ciężko, pięknie i dla wspinaczy"
Wyścig z czasem w Kigali, który odbędzie się dzisiaj w ramach Mistrzostw Świata w kolarstwie, przyniesie doświadczenie, jakiego dotąd nie widziała kolarstwo. Zapytani o swoje oczekiwania, Demi Vollering, Thymen Arensman i Anna van der Breggen przyznają, że sami nie są pewni, czego się spodziewać.
Jednak są zgodni co do tego, że będzie "ciężko", "pięknie", "intensywnie" i "dla wspinaczy".
"To uczciwy tor", mówi Arensman. "Nie jest zbyt techniczny, ma kilka zakrętów, ale głównie prowadzi w górę lub w dół, po stosunkowo dobrych drogach. Poza tym strome podejście na końcu, które jest naprawdę trudne na rowerze czasowym. To będzie prawdziwy test dla nas wszystkich."
Zarówno mężczyźni (40 km), jak i kobiety (31 km) będą musieli pokonać w ostatnich kilometrach wzniesienie Côte de Kimihurura. To strome wzniesienie o długości prawie 1,5 km, gdzie średni kąt nachylenia wynosi 6%.
Nie jest to przyjemność, zwłaszcza po wcześniejszym pokonaniu Côte de Nyanza, które ma około 2,5 km o średnim nachyleniu 6% z jednej strony oraz ponad 4 km o średnim nachyleniu 3,5% z drugiej.
Wysokość i upał
Te nachylenia są znane kolarzom, ale większą rolę będą odgrywać wysokość i duszący upał. "Odczuwasz to na własnej skórze w mieście", mówi Van der Breggen. "Z wysokością i upałem to będzie ciężki wyścig. Ostatnie dni podczas treningu to już pokazały."
"Jest duszno i na wysokości", dodaje Arensman. "Czujesz się, jakby powietrze było złej jakości; dużo piasku na drodze, spaliny. Czujesz palące słońce. Miałem problemy z oddychaniem i byłem daleko od moich normalnych wartości mocy."
"To wymagający tor, ale bardzo piękny", mówi Vollering. "Dużo wspinaczki. I tam trzeba dać z siebie wszystko, pełną parą w górę. Wspinacze będą w lepszej sytuacji. Musisz dobrze zaplanować tempo, jesteś na wysokości 1500 metrów. To zupełnie inne odczucie niż na poziomie morza, co sprawia, że to trudniejszy wyścig niż zwykle."
Arensman dodaje: "Ale warunki są takie same dla wszystkich. Będzie to jazda na wyczucie i sprawdzenie, kto najdłużej wytrzyma."
W ostatnich dniach holenderscy kolarze zdobyli się na jazdę po Kigali. "To bardzo wyjątkowe, aby slalomować przez chaos w ruchu", powiedziała Vollering. "To zupełnie inne niż to, czego jesteśmy przyzwyczajeni. Ale działa. To naprawdę szczególne na innym kontynencie."
Mistrzostwa Świata w Rwandzie nie są wolne od kontrowersji. Bo za malowniczymi zielonymi wzgórzami, nowoczesnymi budynkami, czystymi ulicami i niskim wskaźnikiem przestępczości kryje się mroczna rzeczywistość. Ale przez najbliższy tydzień wszyscy kolarze będą się skupiali na swoich osiągnięciach. "Przyjeżdżamy tu, aby osiągnąć wyniki", mówi Vollering. "Nie zamierzam komentować polityki, nie czuję się w tym kompetentna."
Broekhuizen, dyrektor techniczny KNWU: 'Nie zamykamy oczu'
"Po raz pierwszy w historii odbywa się światowa impreza kolarska na afrykańskiej ziemi. W tym sensie z niecierpliwością czekamy na to, to wyjątkowe miejsce na organizację mistrzostw świata", mówi Wilco Broekhuizen, dyrektor techniczny KNWU. Już półtora roku temu był w Rwandzie, aby sprawdzić, czy holenderska drużyna może bezpiecznie trenować. "Tor jest piękny, wszystko jest dobrze zabezpieczone."
"To inna sytuacja niż zwykle", mówi Broekhuizen. "Prawie wszystko poszło zgodnie z planem. Tylko nasze bidony nie przeszły przez odprawę celną, ale będą w sobotę."
KNWU nie zamyka oczu na polityczną sytuację w Rwandzie, mówi Broekhuizen. "Często nam o tym przypominają i jesteśmy tego świadomi. Mamy dobre kontakty z holenderską ambasadą i Ministerstwem Spraw Zagranicznych, a nasza decyzja była przemyślana. Nie można było nie przyjechać. Możemy tu przeprowadzić bezpieczny wyścig."
"Z jednej strony to daje mieszane uczucia, ale z drugiej strony jesteśmy tutaj dla sportu. Nasi kolarze zostali poinformowani o kontekście. Mieliśmy tę rozmowę. Każdy podejmuje swoją decyzję. Ale nie jesteśmy tutaj, aby zajmować stanowisko. Jesteśmy tutaj, aby rywalizować w Mistrzostwach Świata."
Dla Arensmana jazda na Mistrzostwach Świata w Rwandzie to po prostu "specjalne doświadczenie". "Szczególnie wczoraj", mówi kolarz, który zdobył dwa etapy podczas Tour de France. "Gdy jeździłem po torze z Demi i Anną, widać, że to zupełnie inna kultura."
"To zupełnie inaczej niż u nas", podkreśla Van der Breggen. "Piękne doświadczenie. Ludzie są niesamowicie entuzjastyczni, a jak dotąd wszystko jest świetnie zorganizowane."
Szczepienia i leki przeciwmalaryczne
Jednak wszystko odbywa się inaczej niż zwykle. Kolarze musieli się zaszczepić, a co z lekami przeciwmalarycznymi? "Nie bierzemy leków przeciwmalarycznych. Jesteśmy tylko w stolicy i w hotelu. Te leki mogą wpłynąć na naszą wydajność, słyszałem", mówi Arensman. "Szczepienia miałem już za sobą."
"Szczepienia zrobiłam już w lutym", mówi Vollering. "Musisz patrzeć w przyszłość. Niezależnie od tego, czy jesteś tutaj, czy w Australii, to ostatecznie nie ma dla nas dużego znaczenia. Jesteśmy po prostu zdeterminowani, aby osiągnąć naszą najlepszą wydajność."