Wielka Szczytowa Konferencja Bezpieczeństwa w Chinach

Już jutro w Chinach odbędzie się największe w historii spotkanie Szanghajskiej Organizacji Współpracy, które przyciągnie uwagę światowych liderów.

Wielka szczytowa konferencja bezpieczeństwa w Chinach: wiele symboliki, mało konkretnych planów

Już jutro w Chinach odbędzie się największe w historii spotkanie Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SCO), w którym wezmą udział przywódcy Rosji, Indii, Iranu oraz wielu innych państw i organizacji międzynarodowych. Jak dotąd, niewiele wiadomo o planach, które mają zostać przedstawione podczas tego wydarzenia. Eksperci zwracają uwagę na jego dużą wartość symboliczną.

Organizacja SCO, zajmująca się handlem i bezpieczeństwem, w ostatnich latach znacznie się rozrosła. Choć przyczyniło się to do zwiększenia jej wpływu, to jednocześnie utrudnia osiąganie wspólnych porozumień.

Jednakże, z perspektywy Chin, wydaje się, że ta szczytowa konferencja odnosi sukces. Nigdy wcześniej tak wielu przywódców nie brało udziału w spotkaniu SCO. W obliczu rosnących napięć między USA a niektórymi krajami azjatyckimi, Chiny mają okazję zaprezentować się jako odpowiedzialny gracz, który dąży do budowania mostów zamiast konfliktów.

Szanghajska Organizacja Współpracy

SCO została założona w 1996 roku przez Chiny, Rosję, Kazachstan, Kyrgystan oraz Tadżykistan z myślą o współpracy militarnej. Z czasem przekształciła się w Szanghajską Organizację Współpracy, która obecnie liczy dziesięć państw członkowskich. To największa organizacja regionalna na świecie, biorąc pod uwagę powierzchnię, całkowitą gospodarkę i populację.

Ostatnie lata przyniosły znaczny rozwój SCO, która koncentruje się głównie na bezpieczeństwie regionalnym. Mimo że organizacja zyskała na znaczeniu, zrealizowanie wspólnych celów stało się trudniejsze. Na przykład, Indie są sceptyczne wobec antyzachodniego kursu, który pragnie obrać część członków, w tym Chiny. Dodatkowo, państwa są podzielone w kwestii wsparcia dla Rosji w wojnie z Ukrainą.

Najwięcej dyskusji toczy się w ramach Regionalnej Agencji Antyterrorystycznej SCO, która koordynuje współpracę w zakresie wywiadu i zwalczania terroryzmu. W terminologii SCO, chodzi o zwalczanie "trzech złych": terroryzmu, separatizmu i ekstremizmu religijnego.

Właśnie tutaj najlepiej widać wpływy Chin w organizacji. Termin "trzy złe" pochodzi z propagandy Chińskiej Partii Komunistycznej, która często posługiwała się nim w kontekście uzasadniania ataków na Ujgurów.

Organizacje broniące praw człowieka od lat ostrzegają przed polowaniem, które niektóre państwa członkowskie prowadzą przeciwko mniejszościom religijnym, choć w niektórych krajach pojawiają się głosy krytyki wobec tej sytuacji.

W ramach SCO występują również napięcia między Pakistanem (tradycyjnie sojusznikiem Chin) a Indiami. Indie domagają się potępienia pakistańskiego wsparcia dla grup zbrojnych w Kaszmirze, podczas gdy Pakistan stara się temu zapobiec.

Mało konkretnych planów

Jak zauważa Claus Soong, specjalista w dziedzinie globalnej strategii Chin związany z niemieckim Instytutem Merics, nie należy spodziewać się wielu konkretów z nadchodzącego spotkania SCO. Organizacja ta, w przeciwieństwie do innych regionalnych organizacji bezpieczeństwa, takich jak NATO, nie ma obowiązkowej wzajemnej pomocy, co utrudnia wspólne działania.

Przykład mieliśmy, gdy w tym roku Izrael zaatakował Iran. "SCO potępiła ten atak, ale Indie się z tym nie zgodziły, więc nie podjęto żadnych dalszych działań" - mówi Soong. W przyszłości sytuacja nie będzie się zasadniczo różnić.

Jednak w nadchodzących latach SCO czeka znaczna reorganizacja. Aby skuteczniej radzić sobie z konfliktami, powstaną nowe komisje, a Chiny odegrają w tym procesie kluczową rolę.

Symbolika polityczna

Szczyt ma przede wszystkim strategiczne znaczenie dla Chin, które pragnie zaprezentować się jako lider regionu. W trakcie wydarzenia z udziałem dziesiątek przywódców, agendę wypełniają wartości określane jako "duch Szanghaju", które podkreślają równość i suwerenność.

W ten sposób Chiny próbują promować alternatywny porządek świata. "Chiny pragną wykorzystać SCO do rozszerzenia swojego wpływu, szczególnie w kontekście przeciwstawiania się Stanom Zjednoczonym" - twierdzi Steven David, ekspert ds. Chin z Johns Hopkins University.

Jednakże, jak zauważa David, Chiny same często nie przestrzegają zasad równości i suwerenności, wskazując na brak potępienia rosyjskiej inwazji na Ukrainę jako przykład.

Według Davida chodzi głównie o symbolikę. "Jako gospodarz SCO, Chiny chcą pokazać, że traktują inne państwa jak równych partnerów i dążą do współpracy, podczas gdy Waszyngton oddala się od krajów na całym świecie lub się wycofuje".