Vingegaard i Plugge po emocjonującej Vuelcie: 'Niezwykła kolejka górska emocji'
Jonas Vingegaard, zwycięzca Vuelty, dzieli się swoimi przemyśleniami po intensywnych wydarzeniach i protestach w Madrycie. Richard Plugge, szef zespołu, odnosi się do emocji oraz wyzwań, które towarzyszyły wyścigowi.
W samo południe, przez dym czerwonych rac, przejeżdża Vuelta-winner Jonas Vingegaard w swojej czerwonej koszulce, witany przez pracowników swojej drużyny Visma-Lease a Bike na terenie przemysłowym przy A2.
Atmosfera dwa dni po intensywnych wydarzeniach w Madrycie, gdzie miały miejsce ogromne protesty pro-palestyńskie, była znacznie spokojniejsza w siedzibie zespołu w Den Bosch, gdzie drużyna uhonorowała Vingegaarda za jego zwycięstwo w Hiszpanii.
"To były wyjątkowe tygodnie," mówi Duńczyk. "Zwycięstwo w Vuelcie jest szczególne, a cały kontekst sprawił, że ten okres był jeszcze bardziej wyjątkowy."
Podczas trzech tygodni Vuelta zmagała się z intensywnymi demonstracjami pro-palestyńskimi, które wielokrotnie blokowały drogi, co uniemożliwiało ukończenie niektórych etapów.
Niepewność
"Musieliśmy każdego dnia starać się jechać normalnie, ale nie mieliśmy pewności, czy dotrzemy do mety," mówi Vingegaard. "Kilka razy mówiłem Pedersenowi: zobaczmy, jak daleko dzisiaj dojedziemy. Było dużo niepewności."
Jednak Vingegaard nie czuł strachu z powodu protestów. "Nie byłem w żadnym momencie w rzeczywistym niebezpieczeństwie. Nie widziałem, aby ktokolwiek wbiegł na drogę przede mną. Organizacja wykonała dobrą robotę."
W wyniku protestów organizatorzy byli zmuszeni skrócić niektóre etapy, a finałowy wyścig w Madrycie całkowicie odwołano, na co wpływ miała również policja z Madrytu. To wszystko działo się, gdy demonstranci otrzymywali publiczne wsparcie od "dumnego" hiszpańskiego premiera Pedro Sancheza, co zostało "ubolewane" przez międzynarodową federację kolarską UCI.
Vingegaard był krótki w odpowiedzi na te kwestie polityczne. Richard Plugge, szef drużyny Visma-Lease a Bike, podzielił jego zdanie: "To jest gra polityczna, która toczy się daleko ponad naszymi głowami. Nie mogę za wiele na ten temat powiedzieć."
'Smutne'
Ponadto Plugge, który określił Vuelta jako "niesamowitą emocjonalną kolejkę górską", zaznaczył, że momentami było to przerażające.
"Nie dla mnie osobiście, ale dla ludzi, którzy zostali zmuszeni z rowerów, dla personelu, który był przy tym. Agresja i nienawiść, które widzieli ze strony demonstrantów, są dla mnie smutne. Kolarze byli zastraszeni. To jest smutne."
Protesty pro-palestyńskie w Hiszpanii w ogólności koncentrowały się na wojnie w Gazie, gdzie Izrael stosuje zbrodniczą przemoc wobec Palestyńczyków. Podczas Vuelty protesty skierowane były szczególnie przeciwko obecności izraelskiej drużyny kolarskiej Israel-Premier Tech, której właściciel stara się promować kraj za pomocą swojego zespołu i zajmuje stanowisko w sprawach politycznych.
Nie przyszło mu do głowy, aby wycofać drużynę z Vuelty. "Nie, ponieważ jesteśmy częścią peletonu. UCI w końcu decyduje, kto może brać udział, a kto nie. Więc bierzemy udział i chcemy, aby wyścig trwał jak najdłużej."
"Nie należy ulegać tym, którzy próbują to zatrzymać. Uważam, że demonstracja to wspaniałe prawo demokratyczne. Ale niech sport trwa, aby zachować platformę. Sport może być łączący i trzymajmy to w ten sposób."
Jak powinno wyglądać pokojowe protestowanie? "Na przykład demonstrowanie przy drodze, tak jak rolnicy podczas Ronde van Vlaanderen robili to kiedyś. Robiąc hałas swoimi ciągnikami, zwrócili uwagę, ale wyścig mógł się odbyć. W ten sposób wykorzystujesz platformę, jaką daje sport jako demonstrant, ale sport może trwać."
"W ten sposób zachowujesz szacunek wszystkich, co być może niektórzy już stracili."
Improwizowane uhonorowanie
Co nie mogło się odbyć w Madrycie, to uroczystość w centrum miasta.
"Nie zmienia to wiele," mówi Vingegaard. "Wciąż wygrałem Vuelta. Jestem z tego bardzo dumny i szczęśliwy. Oczywiście chciałem zakończyć w Madrycie i stanąć na podium, ale na szczęście zorganizowaliśmy własną ceremonię. To również było wyjątkowe, czego nie zapomnę na długo."
Pomysł wyszedł od matki Toma Pidcocka, trzeciego w klasyfikacji generalnej, zdradził Plugge. "Szef ich drużyny zadzwonił do mnie i zapytał: 'Siedzimy blisko siebie w hotelu, co o tym myślisz?' To super pomysł."
Uhonorowano trzy pierwsze miejsca w klasyfikacji generalnej, jak również zwycięzców klasyfikacji punktowej Mads Pedersena (Lidl-Trek), klasyfikacji górskiej Jay Vine (UAE) oraz klasyfikacji młodzieżowej Mattew Riccitello (Israel-Premier Tech).
"To ikoniczny moment," określa Plugge. "Symbolizuje to, że jako kolarstwo potrafimy się odnaleźć, że jesteśmy jedną rodziną, że nie pozwalamy się zdominować. Zorganizujemy tutaj imprezę, aby uczcić naszych bohaterów."
Vingegaard na Mistrzostwach Europy
Długie sezony kolarskie Jonas Vingegaarda dobiega końca. Nie weźmie udziału w Mistrzostwach Świata w Rwandzie, ale 5 października wystartuje w Mistrzostwach Europy na szosie. Duńczyk nigdy wcześniej nie brał udziału w Mistrzostwach Europy.
"Biorę udział w Mistrzostwach Europy," mówi Vingegaard, patrząc w przyszłość na resztę swojego sezonu. Z lekkim żartem dodaje: "Chociaż muszę jeszcze zostać wybrany."
"Mam jeszcze trzy tygodnie, mam nadzieję, że pozostanę w formie, a potem zobaczymy, jak to będzie. To wyścig jednodniowy, w którym nigdy nie osiągnąłem dobrych wyników. To też pewnego rodzaju próba dla mnie."