USA Zwiększają Presję w Karaibach: Wysłanie Myśliwców do Portoryko
Stany Zjednoczone wysyłają dziesięć myśliwców do Portoryko w celu walki z kartelami narkotykowymi, co może zaostrzyć sytuację w Karaibach. Prezydent Trump kontynuuje działania przeciwko przemytnikom narkotyków.

Stany Zjednoczone zwiększają presję w regionie Karaibów, wysyłając dziesięć myśliwców do Portoryko w celu walki z kartelami narkotykowymi. Informacje te przekazało agencje prasowe Reuters.
Oczekuje się, że ta decyzja jeszcze bardziej zaostrzy sytuację w Karaibach. Amerykańskie F-35 zwiększą już i tak znaczącą obecność USA w regionie, w ramach działań prezydenta Trumpa przeciwko grupom oskarżanym o przemyt narkotyków do Stanów Zjednoczonych.
Jak podają źródła, myśliwce będą przeprowadzać skoordynowane akcje przeciwko wybranym kartelom narkotykowym działającym na południowych Karaibach. Przybycie samolotów do Portoryko planowane jest na koniec przyszłego tygodnia.
W ostatnich tygodniach USA wysłały również kilka jednostek morskich do południowego Karaibów w przygotowaniach do operacji. Mowa tu o siedmiu okrętach wojennych, atomowej łodzi podwodnej oraz ponad 4500 żołnierzy. Część z nich już dotarła na miejsce, a w południowej części Portoryko trwają ćwiczenia wojskowe.
Rozpoczęcie działań
We wtorek amerykańskie wojska zaatakowały łódź, która według Trumpa przewoziła dużą ilość narkotyków z Wenezueli. W wyniku ataku zginęło jedenastu członków załogi. Trump stwierdził, że byli oni członkami kartelu Tren de Aragua, który w lutym został uznany przez USA za organizację terrorystyczną.
Stany Zjednoczone nie ujawniły, na jakich podstawach prawnych dokonano ataku na wenezuelską łódź ani jakie narkotyki znajdowały się na pokładzie. Nie przedstawiono również dowodów na przynależność załogi do kartelu narkotykowego.
Atak zdaje się być sygnałem do rozpoczęcia większej operacji wojskowej w południowym Karaibach.
Wyeliminowanie organizacji przestępczych
Amerykański sekretarz stanu Rubio podczas wizyty w Ekwadorze stwierdził, że USA "w razie potrzeby będą eliminować zagraniczne organizacje przestępcze". Zapowiedział również możliwość współpracy z sojusznikami, jednak takie kraje jak Ekwador i Meksyk nie wyraziły chęci wsparcia Amerykanów w tych atakach.
Rubio dodał, że USA uznały dwa duże karteli w Ekwadorze, Los Lobos i Los Choneros, za organizacje terrorystyczne. Wcześniej osiem karteli z Ameryki Łacińskiej otrzymało podobny status.
W Meksyku powiedział, że należy spodziewać się kolejnych ataków. Trump, według niego, ma uprawnienia do "eliminowania natychmiastowych zagrożeń dla USA".
Provokacja
Atak na wenezuelską łódź oraz zwiększenie obecności wojskowej w regionie jeszcze bardziej naciska na prezydenta Maduro z Wenezueli. Amerykański sekretarz obrony Hegseth określił go jako "de facto przywódcę państwa narkotykowego". Maduro oskarża Stany Zjednoczone o próby obalenia jego reżimu poprzez presję militarną.
Wczoraj wieczorem amerykańskie ministerstwo obrony poinformowało, że dwa wenezuelskie samoloty wojskowe przelatywały w pobliżu amerykańskiego okrętu wojennego, co określono jako "rażącą prowokację". Ministerstwo ostrzegło rząd Maduro przed podejmowaniem dalszych działań.
USA od dłuższego czasu oskarżają Maduro o współpracę z kartelami Tren de Aragua oraz meksykańskim kartelu Sinaloa.
Nagroda za informacje
Maduro rzekomo stoi na czele 'Cártel de los Soles', znanego jako 'Kartel Słońc", który, według Trumpa, "zalewa USA narkotykami", destabilizując kraj. Istnienie tej organizacji jest kwestionowane, a jej członkowie to rzekomo wysoko postawieni wojskowi i urzędnicy korzystający z handlu narkotykami.
Trump chce, aby Maduro został aresztowany za współpracę z baronami narkotykowymi. Obiecał 50 milionów dolarów za informacje prowadzące do jego ujęcia.
W odpowiedzi na rosnącą presję ze strony USA, Maduro zaostrza represje w Wenezueli, próbując zmobilizować ludność do wsparcia armii "w obronie ojczyzny".