Prokuratura wciąż nie potwierdziła tożsamości podejrzanego o morderstwo Lisy

Tożsamość mężczyzny podejrzewanego o morderstwo 17-letniej Lisy z Abcoude wciąż nie została ustalona. Oto dlaczego.

Prokuratura wciąż nie potwierdziła tożsamości podejrzanego o morderstwo Lisy

Tożsamość podejrzanego o morderstwo 17-letniej Lisy z Abcoude wciąż nie została "w 100 procentach ustalona". Takie informacje przekazało dzisiaj Prokuratury Krajowej. Dlaczego tak długo trwa ustalanie tożsamości i co sprawia, że jest to tak trudne?

Problemem jest to, że mężczyzna nie ma żadnych dokumentów, takich jak paszport, dowód osobisty czy akt urodzenia. Jest on ubiegającym się o azyl, który przebywa w Holandii od niedawna. Po aresztowaniu podał swoje imię, wiek (22 lata) oraz stwierdził, że pochodzi z Nigerii.

Jak informuje Prokuratura w Amsterdamie, te dane zgadzają się z tym, co powiedział podczas składania wniosku o azyl. Jednak brak dokumentów uniemożliwia natychmiastowe zweryfikowanie jego tożsamości.

Często bez paszportu

"Sytuacje, w których cudzoziemcy nie posiadają dokumentów potwierdzających ich tożsamość, zdarzają się dość często" - mówi rzecznik Holenderskiej Służby Imigracyjnej (IND). Istnieje wiele przyczyn tego stanu rzeczy. "Na przykład ktoś mógł nie być w stanie zabrać swoich dokumentów, mogły zostać zabrane w drodze lub zagubione w wyniku wojny."

Niektórzy przemytnicy ludzi doradzają ubiegającym się o azyl wyrzucenie paszportów. "To nie zawsze jest najlepsza rada, ale często tak się dzieje" - mówi Viola Bex-Reimert, profesor na Uniwersytecie Utrecht. Czasami ubiegający się o azyl dostarczają inne dokumenty, takie jak legitymacje studenckie, dyplomy lub wyroki sądowe. "Ich autentyczność również musi być potwierdzona."

W niektórych przypadkach tożsamość może później zostać potwierdzona, kiedy na przykład członkowie rodziny lub władze w kraju pochodzenia przesyłają dokumenty.

Wiarygodność

Jeśli nie ma żadnych dokumentów, IND szczególnie zwraca uwagę na to, czy zeznania ubiegającego się o azyl są wiarygodne. "Nie musimy ustalać tożsamości dokładnie" - mówi rzecznik.

Jak zauważa Hemme Battjes, profesor europejskiego prawa azylowego na Uniwersytecie Wolnym w Amsterdamie, w sprawach azylowych nie zawsze trzeba udowadniać wszystko. Wystarczy, że coś będzie wiarygodne. "Do niedawna wszyscy Syryjczycy dostawali pozwolenia na pobyt, jeśli mogli wykazać, że rzeczywiście pochodzą z Syrii. Imię w takim przypadku jest mniej istotne."

IND dysponuje różnymi metodami weryfikacji, czy historia ubiegającego się o azyl jest zgodna z prawdą. Na przykład, agencja może przeprowadzić testy językowe lub poprosić o szczegółowe opisanie wcześniejszego miejsca zamieszkania.

Jeśli ktoś twierdzi, że pochodzi z określonej wioski w Somalii, eksperci z IND sprawdzają na zdjęciach satelitarnych, czy opisy otoczenia się zgadzają. "Jeśli idziesz z punktu A do punktu B, co mijasz po drodze?" to przykład pytania, jakie może otrzymać ubiegający się o azyl. Innym pytaniem może być: "Wymień publiczne usługi w promieniu 5 kilometrów od twojego domu?"

Dwumiesięczny pobyt w Holandii

Mężczyzna, który został aresztowany półtora tygodnia temu w związku z morderstwem Lisy oraz wcześniejszym gwałtem, przebywał w ośrodku dla uchodźców w Amsterdamie-Zuidoost. Każdy, kto składa wniosek o azyl, ma prawo do zakwaterowania, według profesora Battjesa.

Nie jest konieczne posiadanie pewnych informacji o tożsamości przed przyznaniem schronienia. "Jednak od każdego ubiegającego się o azyl pobierane są odciski palców i wprowadzane do europejskiego systemu, który pozwala sprawdzić, czy ktoś już ubiegał się o azyl w innym kraju członkowskim lub tam został deportowany."

Odciski palców i DNA podejrzanego o morderstwo Lisy nie figurują w "holenderskich i europejskich bazach danych" - informuje Prokuratura. Mężczyzna był w Holandii tylko dwa miesiące i nie był wcześniej podejrzewany o przestępstwa.

Imię nie jest konieczne

W ramach prób weryfikacji podanej przez niego tożsamości, wieku i pochodzenia, Prokuratura zwróciła się do różnych krajów (w tym Nigerii) o dodatkowe informacje na temat podejrzanego. To czasochłonny proces. Z tego powodu pewność co do jego tożsamości może jeszcze zająć trochę czasu. W ostateczności potwierdzenie może całkowicie nie nadejść.

Jednak, aby móc go oskarżyć, imię nie jest konieczne, informuje Prokuratura. Policja czasami również zatrzymuje osoby, które odmawiają podania swojego imienia, a których tożsamości nie udaje się ustalić. Takie osoby są rejestrowane jako NN (nomen nescio, nieznana nazwa) i mogą być oskarżane.