Termin na plan rozbrojenia Hezbollah
Liban stoi przed wyzwaniem: rząd musi do dzisiaj przedstawić plan rozbrojenia Hezbollah, co może zadecydować o przyszłości kraju.
Libanons armia ma obowiązek do dzisiaj przedstawić konkretny plan dotyczący rozbrojenia Hezbollah. Dla rządu w Beirucie to krok w stronę większej suwerenności oraz niezbędnego wsparcia międzynarodowego. Jednak dla Hezbollah oznacza to istnienia zagrożenie.
Kraj stoi na krawędzi nadziei na stabilizację oraz obaw przed dalszym chaosem.
Plan rozbrojenia
Niespodziewanie, na początku tego miesiąca, premier Salam zgodził się na wniosek dotyczący rozbrojenia wszystkich grup militantnych w kraju. Tylko armia i służby bezpieczeństwa miałyby prawo do posiadania broni.
Plan został przedłożony przez amerykańskiego wysłannika Barracka w imieniu prezydenta Trumpa i uzyskał wsparcie sojuszników z Zatoki. Arabia Saudyjska i Katar byłyby gotowe zainwestować miliardy w południowym Libanie, gdzie Hezbollah ma swoją bazę, pod warunkiem, że Hezbollah zdemobilizuje swoich bojowników.
"Jeśli zabierzemy broń 40 000 osób, które są obecnie opłacane przez Iran, musimy także zapewnić im inne perspektywy na przyszłość," powiedział Barrack we wtorek w Beirucie. "Nie można po prostu powiedzieć: powodzenia w sadzeniu drzewek oliwnych."
'Atak na istnienie'
Hezbollah i jego sojusznik Amal, obie potężne partie szyickie, postrzegają tę decyzję jako bezpośredni atak na swoje istnienie. Zastępca lidera Qassem nazwał plan niebezpiecznym i "służącym interesom Izraela i USA". Według niego rząd „odbiera defensywne uzbrojenie oporu, podczas gdy agresja trwa nadal".
Hezbollah, zahartowany w walkach z Izraelem oraz wieloletniej walce w Syrii, wciąż dysponuje dużym arsenałem broni i tysiącami doświadczonych bojowników. Ryzyko eskalacji jest zatem realne.
Podwójna rola Hezbollah
Hezbollah został założony w 1982 roku przy wsparciu Iranu, podczas izraelskiej okupacji południowego Libanu. Grupa pełni od tego czasu podwójną rolę: jest zarówno partią polityczną, jak i organizacją z własną armią. Ruch walczył w wielu wojnach z Izraelem, ostatnio w latach 2024-2025.
W Libanie ruch postrzegany jest zarówno jako obrońca przed Izraelem, jak i czynnik podważający autorytet rządu. Posiadanie broni jest jednym z największych punktów zapalnych w libańskiej polityce.
Z powodu solidarności z Palestyńczykami, Hezbollah zaangażował się w wojnę między Izraelem a Hamasem, która wybuchła w październiku 2023 roku. Ruch przeprowadził ataki rakietowe i walki graniczne z Izraelem, co doprowadziło do ogólnokrajowej eskalacji i ostatecznie do czternastomiesięcznej wojny między Izraelem a Libanem.
Więcej niż 4000 osób zginęło, a ponad milion Libańczyków uciekło przed izraelskimi bombardowaniami, które spowodowały straty szacowane na 11 miliardów dolarów.
Korespondentka Daisy Mohr odwiedziła pod koniec zeszłego roku oboz dla uchodźców w Libanie:
Hezbollah został poważnie osłabiony: wielu liderów wojskowych i politycznych zginęło lub zostało rannych - w tym podczas ataku Mossadu, w którym eksplozje były schowane w ziemniakach członków Hezbollah. Ponadto lider Nasrallah oraz jego potencjalny następca Safieddine zostali przez Izrael likwidowani.
Upadek syryjskiego reżimu Assada, od dawna wiernego sojusznika, dodatkowo osłabił Hezbollah.
Mimo zakończenia wojny w listopadzie, dziesiątki Libańczyków zginęło w wyniku niemal codziennych izraelskich ataków powietrznych. Ponadto Izrael wciąż okupuje pięć strategicznych pozycji na granicy z Libanem.
W związku z osłabieniem libańskiej armii, Stany Zjednoczone podkreśliły, że plan nie będzie wymuszany militarnie, ale Hezbollah powinien zostać przekonany do oddania broni za pomocą zachęt politycznych i ekonomicznych. Barrack powiedział we wtorek, że Izrael byłby gotów wycofać wojska z południowego Libanu, pod warunkiem, że plan rozbrojenia rzeczywiście zostanie wdrożony.
Ta sekwencja działań jest jednak ostro krytykowana w Libanie. "Opór nie odda swojej broni, dopóki okupacja trwa," powiedział Qassem. "Będziemy kontynuować walkę, bez względu na koszty."
Niebezpieczny scenariusz
Według analityka i znawcy Hezbollah, Ali Rizka, mało prawdopodobne jest, aby armia przedstawiła militarne scenariusze. "Dowództwo armii wie, że prowadziłoby to do dezercji szyickich oficerów i żołnierzy, a nawet do konfliktów w samej armii."
Rizk zauważa, że chociaż przywódcy Hezbollah nie ogłosili wojny domowej, słowa Qassama niosą poważne ostrzeżenia.
"Powiedział, że dla Libanu nie będzie 'życia', jeśli ktoś spróbuje odebrać broń siłą. To oznacza, że szyicka społeczność - największa w kraju - będzie się temu stanowczo sprzeciwiać. To może stworzyć niezwykle niebezpieczny scenariusz."