Erik ten Hag znów bez zwycięstwa z Bayerem Leverkusen
W meczu z Werderem Brema Bayer Leverkusen stracił prowadzenie i zakończył spotkanie remisem 3-3, mimo przewagi liczebnej rywala.
Erik ten Hag ponownie nie zdołał zdobyć punktów z Bayerem Leverkusen, tym razem w meczu z Werderem Brema, który zakończył się remisem 3-3. Mimo że gospodarze musieli grać w dziesiątkę przez pół godziny po czerwonej kartce, Leverkusen nie zdołał utrzymać prowadzenia i stracił zwycięstwo w doliczonym czasie gry.
Na Weserstadionie zespół Leverkusen dwukrotnie tracił przewagę dwóch bramek. Były zawodnik PSV, Malik Tillman, po kontuzji zadebiutował w barwach Leverkusen i od razu wpisał się na listę strzelców.
Rośnie presja
Choć sezon dopiero się rozpoczął, 55-letni Ten Hag odczuwał już presję po przegranym meczu otwarcia z TSG Hoffenheim, które w ubiegłym roku zajęło 15. miejsce w Bundeslidze.
Leverkusen, które latem straciło kilku kluczowych zawodników, przyjechało do Bremy z zamiarem odbudowania się. Początkowo wszystko szło zgodnie z planem: już w 5. minucie Patrik Schick zdobył pierwszą bramkę po błędzie obrony gospodarzy.
Kontrola gry
Po pół godzinie Tillman podwyższył prowadzenie, spokojnie umieszczając piłkę w siatce po precyzyjnym zagraniu między obrońcami. Tuż przed przerwą Romano Schmid wykorzystał rzut karny, zmniejszając stratę dla Werderu.
Choć gra Leverkusen w drugiej połowie zdawała się być mniej przekonująca, Schick zdobył drugą bramkę z rzutu karnego, co dało Leverkusen prowadzenie 3-1, tuż po czerwonej kartce dla obrońcy Werderu, Niklasa Starka, co wydawało się decydujące dla losów meczu.
Jednakże, sytuacja uległa zmianie. Niepewna gra Leverkusen doprowadziła do bramki Isaac Schmidt w 75. minucie, a goście zaczęli grać panikarsko, próbując zapobiec utracie kolejnych punktów. Niestety, w czwartej minucie doliczonego czasu gry Karim Coulibaly wyrównał na 3-3, kończąc mecz w dramatycznych okolicznościach.