Kto dba o sztukę w przestrzeni publicznej?
Sztuka w przestrzeni publicznej jest nieodłącznym elementem krajobrazu, ale jej utrzymanie często pozostaje w cieniu. Kto jest odpowiedzialny za konserwację tych dzieł?

Bez sztuki przestrzeń publiczna jest niezwykle nudna, ale kto zajmuje się jej utrzymaniem?
W miastach i na wsiach, na rondach i dworcach – dzieła sztuki w przestrzeni publicznej są wszechobecne. W Polsce znajduje się tysiące takich obiektów, które powstają z pasją i starannością. Jednak kiedy już są, często zapomina się o ich konserwacji. Kto więc odpowiada za ich utrzymanie?
Dzieła sztuki w przestrzeni publicznej przybierają różne formy, od monumentalnych rzeźb po kolorowe murale. Każdy z nas zna przynajmniej jeden taki obiekt w swoim otoczeniu.
Niekiedy znane przykłady dzieł sztuki w przestrzeni publicznej:
Po II wojnie światowej liczba dzieł sztuki w przestrzeni publicznej znacznie wzrosła. W czasie odbudowy kraju zaczęto nowatorsko podchodzić do aranżacji przestrzeni, co wiązało się z uwolnieniem funduszy na sztukę. Rotterdam, który po wojnie musiał być w dużej mierze odbudowany, ma najwięcej publicznych dzieł sztuki w kraju – ponad tysiąc.
Nie wiadomo dokładnie, ile dzieł sztuki znajduje się w Polsce, ponieważ brak jest centralnego rejestru. Simone Vermaat z Rijksdienst voor het Cultureel Erfgoed (RCE) szacuje, że w naszym kraju istnieje „ponad dziesięć tysięcy” publicznych dzieł sztuki.
Paul Schulten z Kunstwacht prowadzi jednak bazę danych. 25 lat temu wraz z partnerem założył firmę, która pomaga gminom i innym właścicielom publicznych dzieł sztuki w zakresie konserwacji i utrzymania. Rozpoczęli od inwentaryzacji dzieł sztuki. "Obecnie w naszej bazie znajduje się 25 000 obiektów z ponad 250 gmin."
Oprócz dzieł sztuki, w bazie znajdują się również pomniki i kamienie pamiątkowe. Schulten podejrzewa, że około 30 procent publicznych dzieł w Polsce nie zostało jeszcze zarejestrowanych w żadnej bazie danych.
Zapomniane dzieło
Większość dzieł powstaje na zlecenie gminy lub państwa. Czasami zamawiają je osoby prywatne. Jednak niezależnie od tego, kto jest właścicielem, często brakuje planu długoterminowego utrzymania, mówi Vermaat z RCE: "Zazwyczaj ludzie są bardzo entuzjastycznie nastawieni, gdy nowe dzieło jest instalowane, ale kiedy już stoi, sytuacja staje się trudniejsza. Budżety na konserwację, czyszczenie i restaurację są często ograniczone, a czasem po prostu zapomina się, że to dzieło w ogóle istnieje."
Dyrektor Kunstwacht, Schulten, zauważa jednak poprawę w ostatnich latach. Z ponad 100 z 342 gmin w Polsce zawarł umowy dotyczące konserwacji i długoterminowego utrzymania ich publicznych dzieł sztuki. "Obecnie nie jest już możliwe postawienie dzieła, przecięcie wstęgi i zapomnienie o nim. W przeszłości gminy często nie wiedziały, z jakiego funduszu powinny finansować utrzymanie. Teraz istnieją jasniejsze przepisy dotyczące zarządzania przestrzenią publiczną."
Smak
Celem sztuki w przestrzeni publicznej jest wzbogacenie codziennego otoczenia ludzi, mówi Vermaat. "Może to być coś pięknego, coś, co zmusza do refleksji, lub nawiązanie do konkretnego wydarzenia, które miało miejsce w danym miejscu. A co ciekawe: widzimy to bez konieczności wysiłku. Nie każdy musi to uważać za piękne. To prawie niemożliwe."
W Rotterdamie-Bospolder mieszkańcy nie są jednak jednogłośni w kwestii kolosalnego posągu lisa, Bospoldervosa:
Dyrektor Kunstwacht, Schulten, dostrzega dużą wartość w sztuce w przestrzeni publicznej, zarówno ze strony gmin, jak i mieszkańców. "Kiedy nasi pracownicy zajmują się dziełem sztuki, zawsze przychodzi ktoś, kto pyta: 'To tylko kosztuje pieniądze, lepiej to usunąć.' Ale 99 procent ludzi jest ciekawych. Pytają, co to jest, co to oznacza i kto to stworzył."
Simone Vermaat zwraca również uwagę na pozytywne skutki pandemii. "Ludzie zaczęli wtedy bez końca spacerować. Obiekty, które wcześniej mijali bez zastanowienia, zaczęli dostrzegać i doceniać. Muzea były zamknięte, a te dzieła były dostępne do zwiedzania o każdej porze dnia, za darmo."
Schulten chce również stanąć w obronie artystów. "Bez ich wysiłku przestrzeń publiczna byłaby niezwykle nudna. Tworzą to z miłości i pasji do swojego zawodu, aby uczynić nasze otoczenie piękniejszym."
W Hadze niektórzy mieszkańcy i radni chcieliby, aby jedno dzieło zniknęło: fontanna na Vaillantplein. Tylko, że wdowiec projektantki ma prawa autorskie do mozaikowej fontanny i broni dzieła swojej zmarłej żony z całych sił: