Srebro dla Holandii w mieszanej sztafecie 4x400 m na Mistrzostwach Świata

Holandia zdobyła srebrny medal w biegu 4x400 metrów mieszanej sztafety na Mistrzostwach Świata. Zawodnicy wyrażają dumę z osiągnięcia i siłę drużyny.

Srebro dla Holandii w mieszanej sztafecie 4x400 m na Mistrzostwach Świata

Wielkie emocje towarzyszyły mieszanej drużynie sztafetowej, która zdobyła srebrny medal na Mistrzostwach Świata w biegu 4x400 metrów. Jako aktualni mistrzowie olimpijscy, Holandia była jednym z głównych faworytów do zdobycia tytułu świata. Przed finałem w Tokio, Lieke Klaver zastanawiała się: „Czy będę mniej szczęśliwa z powodu srebra czy brązu?”

Ostatecznie Holandia zdobyła srebrny medal, ale radości nie brakowało. "Czuję się dobrze, człowieku", powiedziała Klaver kilka minut po zakończeniu biegu. "To była zupełnie inna noc niż w Paryżu (w złotym biegu olimpijskim, red.), ale wcale nie mniej piękna. To, co osiągnęliśmy dzisiaj w czwórkę, jest naprawdę niesamowite."

Femke Bol, która jako ostatnia biegaczka poprawiła kilka pozycji i zapewniła srebro, mówi o osiągnięciu Holandii jako "wspaniałym" i z dumą wspomina ten moment. "Wszyscy zdecydowaliśmy się na to – mimo że każdy z nas ma jeszcze szansę na indywidualne medale w kolejnych biegach – aby stanąć tutaj dla drużyny. Chcemy pokazać jako kraj, że możemy konkurować z największymi."

'Zawsze jesteśmy blisko'

"I za każdym razem to udowadniamy, zdobywając medale", dodała Bol, odnosząc się do Igrzysk Olimpijskich (złoto) oraz Mistrzostw Świata 2022 (srebro). "W rzeczywistości w Budapeszcie w 2023 roku także byliśmy blisko medalu. Zawsze jesteśmy w czołówce, co jest niesamowite."

Bol odnosi się do swojego upadku w finale Mistrzostw Świata 2023. Podczas gdy biegła w złotej pozycji, przewróciła się kilka metrów przed metą. Nie bała się jednak, by w finale w Tokio ponownie zaryzykować. "Czułam, że jestem wystarczająco silna, aby podjąć ryzyko i w ostatnich stu metrach dać z siebie więcej", opowiada. "Oczywiście nie chcesz stracić medalu przez zbyt duże ryzyko."

Przed dwoma laty Bol miała problemy w ostatnich metrach, a w Tokio napotkała trudności w pierwszych metrach swojego biegu. "Kiedy wystartowałam, ktoś nadepnął mi na stopę, a sto metrów później zdarzyło się to znowu. To się normalnie nie zdarza, ale była to fajna próba. Musiałam myśleć więcej niż zwykle, co uczyniło to wyzwaniem, ale też bardzo interesującym."

Jonas Phijffers, który bierze udział w swoim pierwszym wielkim turnieju, przekazał pałeczkę Bol jako trzeci biegacz. "Tak, to było dość stresujące", przyznał. "Jednak dzięki tym wspaniałym sportowcom obok mnie, presja trochę opadła. W pojedynkę czułbym się znacznie bardziej zestresowany."

Również Omalla podkreślił siłę drużyny. "Nie jesteśmy tylko czterema dobrymi indywidualnymi sportowcami, naprawdę jesteśmy zespołem. Jestem za to bardzo wdzięczny."