Seksualne nadużycia w Kościele Protestanckim – relacje ofiar

Kobiety, które doświadczyły seksualnych nadużyć w Kościele Protestanckim, ujawniają swoje historie. Przewodnicząca PKN przeprasza za cierpienia ofiar.

Seksualne nadużycia w Kościele Protestanckim – relacje ofiar

Seksualne nadużycia w Kościele Protestanckim: 'On wciąż tam jest, muszę trzymać się z daleka'

Seksualne nadużycia dokonane przez duchownego, starszego lub diakona z Kościoła Protestanckiego pozostawiają głębokie blizny u kobiet, które ich doświadczyły. To dla nich trudne do omówienia, a kościół często nie reaguje na składane skargi. Takie wnioski płyną z nowego podcastu Vloeken in de kerk produkcji BNNVARA.

Kobiety, które doświadczyły nadużyć, zaczynają teraz ujawniać swoje historie, wiele lat po tym, jak zostały skrzywdzone przez przedstawicieli Kościoła Protestanckiego w Holandii. Przewodnicząca PKN, Trijnie Bouw, w programie Nieuwsuur podkreśla, że "to smutne, że te kobiety musiały przejść przez coś takiego. Straciły również swoje bezpieczne, lokalne wspólnoty wiary, co jest przerażające. Chcę w imieniu instytucji kościoła przeprosić te kobiety."

Uczucia wobec sprawcy

Najczęściej ofiarami padają dorosłe kobiety w trudnej sytuacji życiowej. Przykładem jest Marloes (imię zmienione), która wraca do wioski, gdzie jako dziecko była molestowana przez członka rodziny. "Jestem pewna, że przez to byłam mniej akceptowana, zwłaszcza w społeczności kościelnej, gdzie wszyscy znali tę osobę."

Odczuwając osamotnienie, Marloes zyskuje uwagę jednego z członków zarządu kościoła, żonatego mężczyzny. Tłumaczy jej, że został postawiony na jej drodze jako anioł, aby ją chronić. "On był dla mnie bezpieczeństwem. Na początku naprawdę w to wierzyłam, bo gdy ktoś o takiej oficjalnej pozycji coś mówi, to ma to ogromny wpływ."

Rita również doświadczyła seksualnych nadużyć. Utrzymywała przyjacielskie kontakty z kaznodzieją, ale sytuacja zmieniła się, gdy zachorowała. "Cieszyłam się, że był przy mnie, ale nie byłam zadowolona z jego zachowania." Zobacz jej historię poniżej:

Relacja władzy przypomina tę między lekarzem a pacjentem lub nauczycielem a uczniem, mówi psycholog kliniczny Aafke Scharloo, która wspierała wiele ofiar nadużyć w kościele. "Dodatkowym czynnikiem jest tu aspekt wiary. Pracują w kościele na polecenie Boga, co sprawia, że liderzy kościoła mają duży autorytet."

Marloes zakochuje się nawet w duchownym. Na początku dochodzi do kontaktów seksualnych, w które się angażuje. "Kiedy wcześniej w życiu doświadczyłeś nadużycia seksualnego, w momencie, gdy powtarza się to samo, zamrażasz się. Wtedy byłam także wrażliwa. Teraz wiemy, że to była manipulacja."

"Później powiedziałam: nie mogę dłużej tego znosić, bo to oczywiście nie mogło się dziać. Ten mężczyzna był żonaty."

Jednak duchowny nie daje jej spokoju. Nadal ją odwiedza. "I wtedy to była 'jeszcze jedna przytulanka', która wcale nie była przytulanką. To się zaostrzało. Na pewnym etapie naprawdę tego nie chciałam."

Psycholog Scharloo określa to jako klasyczny przypadek seksualnego nadużycia. "Kiedy jesteś w trudnej sytuacji, bardzo trudno jest się temu sprzeciwić. Takie są po prostu relacje."

Skargi

Kościół PKN, powstały w 2004 roku z połączenia kilku protestanckich kościołów, zarejestrował 41 skarg dotyczących "nadużycia władzy i zaufania (...) w formie działań seksualnych lub sugestii czy zaproszeń do kontaktów seksualnych, jak również innych zachowań zastraszających, wszystko to czasami pod presją tajemnicy." Czterech duchownych zostało usuniętych z urzędów, a czterech innych tymczasowo zawieszonych. Eksperci podkreślają, że te liczby nie odzwierciedlają rzeczywistej sytuacji, ponieważ mamy do czynienia z niedoinformowaniem.