Rozczarowanie na starcie PSV w Europie: 'Nie poszło nam dobrze'

PSV nie zdołało rozpocząć europejskiej kampanii jak planowano, przegrywając z Union Sint-Gillis 1-3. Trener i zawodnicy wyrażają swoje rozczarowanie i analizują przyczyny porażki.

Rozczarowanie na starcie PSV w Europie: 'Nie poszło nam dobrze'

Telewizja i kibice PSV muszą być zawiedzeni po słabej inauguracji w rozgrywkach europejskich. Zdecydowanie nie tak miała wyglądać ta pierwsza odsłona, zwłaszcza po ubiegłorocznym niepowodzeniu, gdy PSV przegrało na otwarcie Ligi Mistrzów z Juventusem 3-1. Niestety, nowa kampania także rozpoczęła się pechowo – drużyna z Eindhoven przegrała swój pierwszy mecz w fazie grupowej u siebie, ustępując belgijskiemu debiutantowi Union Sint-Gillis 1-3.

Już na początku meczu PSV miało szansę na otwarcie wyniku, jednak Ismail Saibari nie zdołał trafić w piłkę, a jego strzał minął bramkę. Później Ruben van Bommel uderzył w poprzeczkę, ale piłka nie wpadła do siatki.

„To była ogromna rozczarowanie”, powiedział Van Bommel po meczu. „Gdybyśmy wykorzystali nasze szanse, wynik mógłby być zupełnie inny.”

Trener PSV, Peter Bosz, również nie krył niezadowolenia. „Zdarza się, że zastanawiasz się, dlaczego nie idzie tak, jak powinno”, powiedział po spotkaniu. Choć Van Bommel nie potrafił wskazać konkretnego powodu słabej gry, jego kolega, Joey Veerman, zauważył, że wydawało się, iż piłkarze PSV nie chcieli mieć piłki przy nodze. „To coś, co nigdy nie powinno się zdarzyć. Dziś nie zagrało wiele rzeczy.”

„To nie jest ten PSV, którego znamy”, dodał Bosz. „Kiedy nie gramy na naszym normalnym poziomie i nie jesteśmy zaangażowani w mecz, czasami potrzebujesz odrobiny szczęścia. My go nie mieliśmy. Ta kontrowersyjna jedenastka, a strzał Van Bommla w poprzeczkę... czasami jest to kluczowe.”

Ryan Flamingo zauważył, że PSV było mniej energiczne od rywala. „Mieliśmy mniej agresji niż oni”, powiedział obrońca. Jakie mogą być tego przyczyny? „Nie wiem”, odparł.

„To związane z ich stylem gry”, dodał Bosz. „Nie potrafiliśmy grać pod ich presją w budowie akcji, co sprawiło, że mecz stał się bardziej walką. To nie jest ulubiony styl PSV.”

PSV miało sporo okazji, jednak napotykało na świetnie dysponowanego bramkarza Union, Kjella Scherpena, który był jednym z najlepszych na boisku. „Dla klubu to była fantastyczna noc”, powiedział były bramkarz Ajaxu. „Uzyskanie takiego wyniku w Eindhoven to nie lada wyczyn. Trzeba to docenić.”

Scherpen zauważył, że PSV miało trudności z ich zespołem. „Mamy wiele jakości i mogliśmy zrealizować nasz plan. Być może PSV nas zaskoczyło. Graliśmy z tyłu bardzo dobrze, utrzymywaliśmy piłkę pod kontrolą. Nasza strategia zadziałała.”

Jedynym rozczarowaniem dla Scherpena była późna bramka Van Bommla. Bramkarz przez cztery mecze z rzędu nie puścił gola. „Już miałem na koncie piątą z rzędu, ale niestety, przyszła na talerzu. Jednak rozpoczęliśmy dobrze sezon w Belgii, a teraz także w Lidze Mistrzów.”

Nie ma paniki w obozie PSV, podkreślił Bosz. Również Van Bommel nie zamierza się niepokoić. „Nie możemy wpadać w panikę, w zeszłym roku też przegraliśmy pierwszy mecz. Musimy po prostu iść dalej.”