Reakcje na skazanie Jaira Bolsonaro: Uliczne święto w Brazylii

Skazanie byłego prezydenta Brazylii, Jaira Bolsonaro, wywołało euforię wśród jego przeciwników, którzy świętowali na ulicach. Niezadowolenie jego zwolenników nie jest jeszcze widoczne.

Reakcje na skazanie Jaira Bolsonaro: Uliczne święto w Brazylii

Reakcje na skazanie byłego prezydenta Brazylii, Jaira Bolsonaro, są zróżnicowane, zarówno w kraju, jak i za granicą. Przeciwnicy Bolsonaro świętują na ulicach Brazylii, podczas gdy jego zwolennicy nie podjęli jeszcze żadnych działań. Sprawa budzi także międzynarodowe zainteresowanie.

Wczoraj Sąd Najwyższy skazał Bolsonaro na 27 lat pozbawienia wolności za próbę zamachu stanu. Sędziowie uznali, że dowiedli, iż wspólnie z innymi spiskował, aby unieważnić zwycięstwo wyborcze swojego następcy, Luli, w 2022 roku. Ponadto, miał wiedzieć o planach morderstwa na socjaldemokratę Lulę.

W 2023 roku tysiące zwolenników Bolsonaro zaatakowało centrum rządowe w Brasilii:

Były prezydent nigdy nie uznał swojej porażki wyborczej. Zawsze też zaprzeczał stawianym mu zarzutom. Jego przegrana w wyborach i postępowanie karne wywołały dużo oporu wśród bolsonaristas, zwolenników Bolsonaro.

Skazanie Bolsonaro traktowane jest jako test dla młodej demokracji Brazylii, która do 1985 roku była rządzona przez dyktaturę wojskową. Po ogłoszeniu wyroku oczekiwano, że bolsonaristas znów masowo wyjdą na ulice, ale na razie tak się nie stało.

Reakcje w USA

Na skazanie zareagowały także Stany Zjednoczone. Prezydent Trump wyraził swoje "ogromne zaskoczenie" wyrokiem, który skazuje "dobrego prezydenta Brazylii" na więzienie. Jego sekretarz stanu, Rubio, zapewnił, że USA "odpowiednio zareagują na tę polowanie na czarownice".

Eduardo Bolsonaro, członek Kongresu Brazylii i syn byłego prezydenta, apeluje o nałożenie amerykańskich sankcji. "Zareagujemy mocno na działania rządu USA przeciwko rosnącej dyktaturze w Brazylii". Młodszy Bolsonaro przeprowadził się wcześniej tego roku do USA, aby z pomocą Trumpa zatrzymać prześladowania swojego ojca.

Prezydent Argentyny, Milei, również sojusznik Bolsonaro, potępił proces sądowy. Według brazylijskiej policji, Bolsonaro bezskutecznie próbował uciec z kraju, aby ubiegać się o azyl w Argentynie po nałożeniu na niego aresztu domowego.

Uroczystości na ulicach

Prezydent Lula nie skomentował jeszcze wyroku. Inni polityczni rywale już się wypowiedzieli. Aktywistka polityczna Erika Hilton z Partii Socjalistycznej i Liberalnej PSOL zareagowała przerobionym zdjęciem Bolsonaro za kratkami.

W Rio de Janeiro mieszkańcy wyszli na ulice, aby świętować wyrok. Tworzyli muzykę i tańczyli z trompetami, saksofonami oraz bębnami, grając utwór Bella Ciao, protestującą piosenkę symbolizującą opór.

Również w stolicy, Brasilii, na ulicach było tłoczno. Uczestnicy skandowali hasła takie jak „czas, aby Jair odszedł”. Ustawiali czerwone pochodnie i samochody trąbiły w długich szeregach. "Chcemy pokazać, że Brazylia, mimo wszystko, nie jest zawsze krajem bezkarności", powiedział lokalny reporter agencji AP.

Również NOS była obecna w Brasilii i rozmawiała z celebrującymi Brazylijczykami:

Dzięki skazaniu Bolsonaro nie trafi on natychmiast do więzienia. Sąd ma teraz dwa miesiące na opublikowanie wyroku, po czym były prezydent ma pięć dni na złożenie wniosków wyjaśniających. Areszt domowy pozostaje w mocy przynajmniej do tego czasu.