Sekretne przejęcie klubu przez Mino Raiolę

Jak Mino Raiola potajemnie nabył czeski klub Viktoria Plzeň i o jego wpływie na piłkę nożną.

Sekretne przejęcie klubu przez Mino Raiolę

Jak menedżer piłkarski Mino Raiola potajemnie stał się właścicielem klubu profesjonalnego

Czeski klub piłkarski Viktoria Plzeň w ostatnich latach rywalizował w europejskich rozgrywkach z takimi potęgami jak FC Barcelona, Bayern Monachium i Internazionale. Nikt nie pamięta już ciemnych lat na przełomie wieków, kiedy drużyna borykała się z grą w drugiej lidze czeskiego futbolu. A, co gorsza, bez wiedzy kibiców, Mino Raiola był jej właścicielem.

W trzy lata temu zmarłym włosko-holenderskim menedżerem Raiolą, nagle pojawił się w czeskim mieście, które jest kolebką piwa. Jeszcze przed jego wielką karierą jako agenta Zlatana Ibrahimovicia, Pavela Nedveda i Paula Pogby, podróżował po świecie, aby zawierać umowy z mniej znanymi graczami. Jednak w Czechach nie przyjechał, aby negocjować wynagrodzenia i kwoty transferowe. Raiola chciał kupić klub.

To niezwykła historia, która została opisana w podcaście Mino's Imperium. Główne role grają Raiola i włoski prawnik Luca Ferrari, a w rolach drugoplanowych występuje skaut Ben Hendriks.

Seria podcastów Mino's Imperium

W Mino's Imperium przedstawiono, jak Mino Raiola stał się jednym z najpotężniejszych menedżerów w piłce nożnej. Trzy lata po jego śmierci rozmowy z wieloma zaangażowanymi osobami ukazują świat, który często pozostaje ukryty dla osób z zewnątrz: świat menedżerów, transferów i wielkich pieniędzy w piłce nożnej.

Pierwsze trzy odcinki Mino's Imperium można odsłuchać tutaj. Seria dostępna jest również w różnych aplikacjach podcastowych, takich jak NPO Luister i Spotify.

Hendriks pamięta telefon od Raioli jak wczoraj. Pracował jako skaut w włoskim klubie Udinese, gdy Raiola zadzwonił. "Poprosił mnie, abym w weekend pojechał do Viktoria Plzeň, aby ocenić drużynę," opowiada Hendriks. "Po tym, co zrobiłem, zadzwonił ponownie i poprosił mnie, abym został w Pradze, ponieważ on też tam przyjeżdżał."

Wyprawa skautingowa staje się rozmową o przejęciu

W tym momencie Hendriks nie miał pojęcia, że klub jest na sprzedaż. I że jest na progu zaangażowania w rozmowy o przejęciu. Wyprawa skautingowa Hendriksa, bez jego wcześniejszej wiedzy, miała na celu ocenę wartości całej kadry. Jak Hendriks to ujął: "Chciał najpierw wiedzieć, co ma w ręku."

Następnie skaut został zabrany do sali konferencyjnej w Pradze. Po jednej stronie stołu siedziała strona sprzedająca. Hendriks nagle stał się częścią delegacji po drugiej stronie stołu: potencjalni nabywcy, na czele z Raiolą. Obok niego siedział również Zdeněk Nehoda, były czołowy piłkarz oraz ówczesny najważniejszy menedżer w Czechach.

"Mino przedstawił mnie jako technika firmy," zaczyna Hendriks swoją opowieść o tym niezwykłym doświadczeniu. "To była rozmowa, rozmowa, rozmowa. Słuchałem tylko, oczywiście, bo nie mogłem tak dobrze za nimi nadążyć. Zrozumiałem, że nie mogą dojść do porozumienia w sprawie finansów. Wtedy Mino nagle powiedział: wychodzimy, koniec! Znałem już jego taktyki, więc założyłem płaszcz i poszedłem z nim do wyjścia."

Włoski prawnik jako pośrednik

Ostatecznie obie strony doszły do porozumienia. Raiola kupił Viktorię Plzeň, ale jego nazwisko nie figurowało na dokumentach transferowych. "Nie wymienił swojego nazwiska jako właściciela. Usłyszałem nagle inne imię," opowiada Hendriks.

Jak się okazuje, chodziło o włoskiego prawnika Lucę Ferrariego. Przez zniekształcony telefon Ferrari teraz otwarcie mówi o swoim czasie jako właściciela klubu w czeskim futbolu: "Mino nie chciał być znany jako silny gracz na rynku. Chciał mieć przestrzeń, aby opracować najlepszą strategię dla swoich graczy, nie będąc powiązanym z klubami czy krajami. To była jego motywacja, by unikać światła reflektorów."

"Viktoria Plzeň miała stać się węzłem w Czechach, gdzie z ograniczonym budżetem mieliśmy rozwijać talenty. Aby następnie umożliwić tym graczom dużą transferową zmianę," wyjaśnia włoski prawnik. "Nie nazwałbym tego sukcesem. Plan wyglądał dobrze, ale nie został dobrze zrealizowany."

Skaut Hendriks wrócił po negocjacjach w Pradze do Udinese i śledził czeską przygodę Raioli z daleka. Pomimo braku sukcesów sportowych, według niego był to opłacalny rozdział w karierze Raioli: "Mino planował rozwijać klub, ale najpierw chciał na tym zarobić. Sprzedał graczy, których bardzo ceniłem. Na tym dobrze zarobił."

W 2005 roku Viktoria Plzeň zyskała nowego, całkowicie czeskiego właściciela, a następnie stopniowo znalazła drogę do sportowego sukcesu. Sześć lat później klub mógł cieszyć się tytułem mistrza Czech. W tym sezonie Viktoria Plzeň przegrała w eliminacjach Ligi Mistrzów z Rangersami.

Co mówią przepisy?

Istniał również dobry powód, dla którego Raiola chciał ukryć swoje właścicielstwo. Znany prawnik sportowy Frans de Weeger zbadał na nasze życzenie regulacje. Zgodnie z De Weegerem, jasne jest, że menedżerom zabrania się posiadania klubu: "Wówczas nie było to dozwolone dla żadnego menedżera. Ale jeśli na papierze figuruje pośrednik jako właściciel, to regulaminowo nie robi się nic, co jest zabronione."