PSV rozpoczyna zmagania w Lidze Mistrzów z Union Saint-Gilloise
Peter Bosz przed pierwszym meczem w Lidze Mistrzów podkreśla znaczenie zwycięstwa, szczególnie we własnym stadionie. PSV zmierzy się z belgijskim Union Saint-Gilloise.
Bosz pragnie wygrać pierwsze spotkanie z PSV w Lidze Mistrzów: 'To bardzo ważne dla odczuć'
Nie, granie w Lidze Mistrzów nigdy nie staje się rutyną. "To by nie było dobre", mówi trener Peter Bosz przed rozpoczęciem nowej fazy rozgrywek. Już jutro PSV na własnym stadionie Philips rozegra pierwsze z ośmiu meczów przeciwko belgijskiemu Union Saint-Gilloise (godz. 18:45).
To trzeci rok z rzędu, kiedy klub z Eindhoven bierze udział w tym prestiżowym turnieju. Bosz zdaje sobie sprawę, jak ważne jest to pierwsze spotkanie. "Musisz spróbować wygrać. Gramy u siebie. To ważne dla morale zespołu."
W ubiegłym roku PSV przegrało inauguracyjny mecz z Juventusem. "Jednak ostatecznie dotarliśmy dalej. Więc to nie jest aż tak decydujące", dodaje Bosz. W fazie pucharowej jego zespół zrewanżował się włoskiej drużynie, wygrywając 4-3 w dwumeczu.
W 1/8 finału czekała ich bolesna porażka z Arsenalem. To spotkanie nie należy do ulubionych wspomnień Bosza. Woli myśleć o nadchodzącym starciu z Unionem, którego trenerem jest Sébastien Pocognoli, były zawodnik AZ. "Nie mogę się doczekać tego meczu!"
Wzmożona adrenalina
Bosz jest pełen uznania dla belgijskiego zespołu. "Grają bardzo rozpoznawalny futbol, z dużym, silnym napastnikiem i dużą ilością ruchu wokół niego. Robią to fantastycznie od lat. Jeśli spojrzysz na to, kto odszedł... to imponujące, że znów potrafili zbudować drużynę, która ponownie prowadzi w belgijskiej lidze."
Również kapitan drużyny Jerdy Schouten cieszy się z powrotu Ligi Mistrzów. "To mecze na najwyższym poziomie, to dla zawodnika to, co najlepsze. W Lidze Mistrzów czujesz tę dodatkową adrenalinę. Chcesz pokazać, na co cię stać."