Protesty pro-palestyńskie w Vuelcie: Co się wydarzyło w Kraju Basków?

Protesty przeciwko drużynie Israel-Premier Tech podczas Vuelty w Bilbao przerwały wyścig. Co się wydarzyło?

Protesty pro-palestyńskie w Vuelcie: Co się wydarzyło w Kraju Basków?

Protesty pro-palestyńskie podczas Vuelty, co się wydarzyło w Kraju Basków?

Wczoraj, zaledwie trzy kilometry przed metą, zakończyła się jedenasta etapa Vuelty. Demonstrujący przeciwko uczestnictwu drużyny kolarskiej Israel-Premier Tech uniemożliwili zakończenie etapu w centrum Bilbao, co skutkowało jego przerwaniem.

Wciąż wiele pozostaje niejasne odnośnie do protestów i ich wpływu na wyścig. Poniżej przedstawiamy kilka pytań i odpowiedzi dotyczących wczorajszych wydarzeń.

Co dokładnie poszło nie tak w etapie wokół Bilbao?

Były kolarz Koen de Kort, który pełnił rolę komentatora w Bilbao, opisał atmosferę panującą mimo chaosu jako niegroźną. "Było trochę przerażająco, gdy demonstranci przeszli przez ogrodzenia" – relacjonował. "Policja nie była w stanie ich powstrzymać. W ten sposób sytuacja stała się nie do zniesienia." W trakcie etapu kolarze byli narażeni na niebezpieczeństwo, gdyż protestujący trzymali transparent na całą szerokość drogi i łamali ogrodzenia w Bilbao.

Jednak De Kort zauważył, że atmosfera nie była groźna. "Gdy później przeszedłem przez tę samą grupę, nie czułem złej atmosfery."

Na co lub kogo skierowane były protesty?

Protesty były wymierzone zarówno przeciwko brutalnym działaniom izraelskiego wojska w Gazie, jak i obecności drużyny Israel-Premier Tech w Vuelcie, drużynie finansowanej przez izraelsko-kanadyjskiego miliardera Sylvana Adamsa, który dołączył do zespołu w 2016 roku, by rozwijać izraelskie kolarstwo.

Drużyna jest zarejestrowana w Izraelu i ma w składzie trzech izraelskich kolarzy, z których tylko Nadav Raisberg bierze udział w Vuelcie.

Dyrektor sportowy Óscar Guerrero poinformował, że członkowie drużyny otrzymali groźby śmierci. "Bojimy się" – powiedział w hiszpańskich mediach. "Mamy nadzieję, że nie zostaniemy zaatakowani."

Czy organizacja mogła przewidzieć te protesty?

De Kort uważa, że tak. "Organizacja mogła przewidzieć, że coś takiego się wydarzy. To było wcześniej zapowiedziane, a tylu ludzi w jednym miejscu sugeruje, że to musiało być zorganizowane za pośrednictwem mediów społecznościowych." Na plakacie, który zapowiadał wydarzenia, widniał kolarz z drużyny Israel-Premier Tech z plamami krwi, z napisem: "Izraelska genocyd, precz z Kraju Basków!" Plakat przygotowała baskijska grupa aktywistów Gernika Palestina Herri Ekemena, która już zapowiedziała kolejne demonstracje.

Drużyna Israel-Premier Tech brała również udział w Tour de France tego lata, gdzie także miały miejsce protesty przeciwko ich uczestnictwu. Demonstrant z koszulką z napisem 'Izrael precz z Touru' został staranowany przez barierki, gdy wbiegł na drogę podczas finiszu.

Podczas drużynowej jazdy na czas w Vuelcie, również już były protesty, a kolarze z Israel-Premier Tech napotkali na przeszkody na drodze.

Kto decyduje o tym, czy drużyna izraelska może startować?

Israel-Premier Tech to drużyna WorldTour, co automatycznie umożliwia jej udział w dużych wyścigach. Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) wydala oświadczenie, w którym wyraziła solidarność z izraelską drużyną. "Zdecydowanie potępiamy działania, które doprowadziły do neutralizacji jedenastej etapy Vuelty. Podkreślamy fundamentalne znaczenie politycznej neutralności organizacji sportowych w ramach ruchu olimpijskiego oraz jednoczącą i pokojową rolę sportu."

Baskijska solidarność z Gazą

Protesty przeciwko Israel Premier Tech są szczególnie intensywne w Bilbao, co nie jest przypadkowe. W Kraju Basków odczuwana jest szeroka solidarność z Palestyńczykami. "To, co dziś widzieliśmy, to aspołeczne zachowanie, które zagraża bezpieczeństwu" – powiedział baskijski minister bezpieczeństwa, Bingen Zupiria. "Jednak solidarność z Gazą i Palestyną nie podlega dyskusji, ponieważ to uczucie jest szeroko podzielane przez społeczeństwo baskijskie."

Kraj Basków to autonomiczny region Hiszpanii, z długą historią walki o uznanie i niezależność. Baskijska organizacja separatystyczna ETA wielokrotnie podejmowała działania podczas Vuelty w przeszłości.

UCI pragnie także podkreślić, że sport, a zwłaszcza kolarstwo, odgrywa rolę w łączeniu ludzi i przezwyciężaniu barier, i nigdy nie powinien być wykorzystywany jako środek represji.

Co teraz: czy organizacja jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo kolarzom?

Organizacja Vuelty wydaje się nie wiedzieć, jak poradzić sobie z protestami. Wczoraj Kiko García, dyrektor techniczny wyścigu, wezwał drużynę Israel-Premier Tech do podjęcia decyzji o wycofaniu się z wyścigu. Prośba ta została jednak zignorowana; kierownictwo drużyny uznało to za niebezpieczny precedens.

Jonas Vingegaard, lider drużyny Visma Lease-a-bike, był sceptyczny co do dalszego przebiegu Vuelty. "To może być ostatni raz, gdy będziemy mieli zwycięzcę etapu w tej Vuelcie" – spekulował. "Nieprzewidywalne jest, co się wydarzy w nadchodzących dniach. Mam nadzieję, że będziemy mogli nadal rywalizować, ponieważ to niewłaściwe miejsce na protest. Czego chcą od nas, kolarzy? Nic nie mogę zrobić."

Tom Pidcock z Q36.5 Pro Cycling Team podzielał podobne odczucia. "Wielu ludzi wstrzymuje się od komentowania, ale czasami jeżdżenie w peletonie jest dość przerażające. Jesteśmy tutaj, aby ścigać się."

"Narażanie nas na niebezpieczeństwo nie pomoże ich sprawie i nie jest to droga do przodu. Nie chcę mówić nic politycznego, bo wpadnę w kłopoty."