Prawdziwa akcja ratunkowa nurków w Almere
W niedzielę nurkowie z Almere przeprowadzili prawdziwą akcję ratunkową podczas ćwiczeń, ratując kolegów w niebezpieczeństwie.

Co zaczęło się jako ćwiczenie dla nurków w Almere, w niedzielę nagle przerodziło się w prawdziwą akcję ratunkową. Podczas treningu w szkole nurkowej ABC Almere, trzech innych nurków napotkało problemy w wodzie.
"Jeden z nurków nagle zauważył, że jego tlen prawie się skończył i w panice popłynął na powierzchnię," relacjonuje właściciel szkoły nurkowej Robin de Jong.
Incydent miał miejsce na głębokości czterdziestu metrów w wodach wypełnionej piaskiem w Vinkeveen, miejscu popularnym wśród nurków, jak informuje Omroep Flevoland.
Akcja ratunkowa
Według De Jonga, mężczyzna zignorował przerwę bezpieczeństwa, którą każdy nurek powinien wykorzystać tuż pod powierzchnią wody, aby dać ciału czas na regenerację po głębokim nurkowaniu.
Mieszkańcy Almere zdołali bezpiecznie wydobyć trzech nurków na brzeg i udzielili pierwszej pomocy, podając tlen awaryjny. Oprócz ambulansów, do zbiornika przyleciał również helikopter ratunkowy.
Nurkowie zostali przewiezieni do szpitala, gdzie umieszczono ich w komorze dekompresyjnej. Dzięki temu mogli w kontrolowany sposób przyzwyczaić się do ciśnienia atmosferycznego. Po zakończeniu leczenia, nurkowie zostali wypisani ze szpitala.
Komora dekompresyjna
Komora dekompresyjna to specjalna kabina ciśnieniowa, która służy do leczenia objawów choroby nurkowej, znanej również jako choroba kesonowa. Poprzez stopniowe zwiększanie ciśnienia w komorze, pacjent może przyzwyczaić się do ciśnienia atmosferycznego.
Głównym celem jest skurczenie pęcherzyków azotu, które powstały w wyniku zbyt szybkiego wynurzania się z głębokiej wody, i bezpieczne ich usunięcie z organizmu.