Pożar na parku słonecznym na Morzu Północnym: Pierwsze problemy z nową technologią
Na dronowym parku słonecznym u wybrzeży Holandii Północnej doszło do pożaru, który spowodował zwarcie w instalacji. Firma Oceans of Energy zapewnia, że wpływ na środowisko jest minimalny.

Nażar na dronowym parku słonecznym u wybrzeży Holandii Północnej miał miejsce wczoraj wieczorem. To już druga interwencja Straży Przybrzeżnej w ciągu ostatnich dwóch tygodni związana z pożarem w tym parku.
Pożar spowodowany był zwarciem w złączach łączących panele słoneczne, co miało miejsce na skutek przegrzania wywołanego silnym nasłonecznieniem, informuje firma Oceans of Energy, która zarządza parkiem. Z płomieni unosiły się kłęby dymu, które były widoczne z lądu.
Straż Przybrzeżna wysłała specjalny statek gaśniczy, aby zapanować nad sytuacją. Z pokładu statku ogień został szybko stłumiony, co przyczyniło się do jego ugaszenia.
Kinderziekten nowoczesnej technologii
Firma określa ten incydent mianem "kinderzytki", co jest typowe dla nowych technologii, zwłaszcza w trudnych warunkach morskich. Pożar miał miejsce na niewielkiej części pola słonecznego i uszkodził tylko kilka procent jego powierzchni.
Według przedstawicieli firmy, usunięcie usterek będzie relatywnie łatwe. Mimo to, zespół odczuwa to jako poważny emocjonalny cios, zwłaszcza że budowa i instalacja były przeprowadzone w sposób bezpieczny i profesjonalny.
Wpływ pożaru na środowisko jest minimalny. "Nasz system zawiera znacznie mniej materiałów niż na przykład statek, co sprawia, że emisja jest znikoma w porównaniu do pożaru na statku, samochodzie czy w domu," zapewnia firma.
Park słoneczny został już odłączony od sieci. Trwają prace nad planem jego naprawy, aby mógł ponownie produkować energię.
Umiejscowienie pomiędzy wiatrakami
Park, który znajduje się około 18 kilometrów od brzegu w Egmond aan Zee, ma wielkość boiska piłkarskiego oraz jest umiejscowiony pomiędzy wiatrakami. Jest to pole testowe, które generuje energię równoważną zużyciu energii przez 150 domów.
Pomysł na projekt zrodził się z braku miejsca na panele słoneczne na lądzie. Umieszczając panele pomiędzy farmami wiatrowymi na morzu, efektywniej wykorzystuje się dostępną przestrzeń, dodaje firma.
Panele zostały przetransportowane z portu w Amsterdamie przez Kanał Nordycki na swoje miejsce zaledwie miesiąc temu. Firma ma nadzieję, że w przyszłości uda się zrealizować większe pola słoneczne.