Polska wprowadza myśliwce w odpowiedzi na zagrożenie dronowe

Polska armia ponownie wysłała myśliwce w powietrze w odpowiedzi na groźbę rosyjskich dronów. Premier Tusk informuje o zestrzelonych dronach i aktywacji systemów obrony.

Polska wprowadza myśliwce w odpowiedzi na zagrożenie dronowe

Polska ponownie wysłała swoje myśliwce w powietrze w odpowiedzi na grożący atak dronów ze strony Rosji na Ukrainę. Operacja została już zakończona, jak informuje polska armia na X.

Jak podał premier Tusk, drony były widziane w pobliżu granicy z Polską. W związku z tym, w trosce o bezpieczeństwo, polskie oraz sojusznicze samoloty wzniosły się w powietrze. Aktywowane zostały również systemy obrony powietrznej.

Mieszkańcy niektórych powiatów w Polsce otrzymali komunikaty od rządu ostrzegające o "zagrożeniu atakiem z powietrza", donosi agencja prasowa DPA. W miejscowościach Świdnik i Chełm rozbrzmiewały syreny alarmowe.

W Rumunii również wystartowały dwa myśliwce w odpowiedzi na drona, który przelatywał przez rumuńską przestrzeń powietrzną. Samoloty śledziły drona przez około 20 kilometrów, aż zniknął z radarów. Dron nie przeleciał nad zamieszkanym obszarem i, według rumuńskich władz, nie stanowił zagrożenia.

W Polsce myśliwce często wzlatują w powietrze w ramach działań prewencyjnych, szczególnie gdy Rosja przeprowadza ataki na Ukrainę, jednak ostatnie wydarzenia przyciągają większą uwagę. W nocy z wtorku na środę fala rosyjskich dronów naruszyła polską przestrzeń powietrzną.

W odpowiedzi na to, polskie myśliwce wzbiły się w powietrze, a także holenderskie myśliwce F-35 podjęły działania. Premier Tusk poinformował, że co najmniej cztery drony zostały zestrzelone. W miejscowości Wyryki na wschodzie Polski uszkodzone zostało jedno z domów.