Papież Leo XIV spotkał się z księdzem wspierającym katolicką społeczność lhbti

Papież Leo XIV spotkał się z księdzem Jamesem Martinem, który angażuje się w pomoc katolickiej społeczności lhbti, co stanowi ważny krok w kierunku większej akceptacji.

Papież Leo XIV spotkał się z księdzem wspierającym katolicką społeczność lhbti

Papie Leo XIV spotkał się z prominentnym księdzem, który angażuje się w pomoc katolickiej społeczności lhbti. Papież przyjął amerykańskiego księdza Jamesa Martina w Watykanie. "Chce, aby każdy czuł się mile widziany w Kościele" - powiedział Martin po spotkaniu dla agencji Reuters.

Martin określił spotkanie jako "bardzo pocieszające i budujące". Ksiądz był w przeszłości ostro krytykowany przez konserwatywnych katolików, jednak jego poprzednik, papież Franciszek, go wspierał.

"Otrzymałem od papieża Leo tę samą wiadomość o przyjmowaniu osób lhbti, którą przekazywał mi papież Franciszek" - dodał Martin. Franciszek był znany z relatywnej tolerancji wobec społeczności lhbti, jednak Leo w ostatnich miesiącach zachowywał ostrożność w sprawie pozycji lhbti w Kościele katolickim.

Spotkanie zostało oficjalnie ogłoszone przez Watykan i trwało około pół godziny. Już za kilka dni odbędzie się specjalna pielgrzymka dla katolickich lhbti. W dniach 5 i 6 września grupy katolickie lhbti przybędą do Rzymu w ramach Świętego Roku, a także odbędą pielgrzymkę do Bazyliki Świętego Piotra.

Martin napisał w 2017 roku książkę na temat tego, jak jego zdaniem katoliccy liderzy powinni traktować społeczność homoseksualną. Współpracował również z internetowym portalem informacyjnym dla lhbti-katolików.

Korespondentka Watykanu Andrea Vreede: "To, że papież Leo XIV przyjął księdza Jamesa Martina na prywatnej audiencji tuż przed pielgrzymką lhbti, to mocny sygnał. Co dokładnie zostało omówione, pozostaje niejasne. Jednak Martin miał możliwość publikacji zdjęć na X i wyrażenia uznania dla intencji Leo, aby kontynuować drogę wytyczoną przez papieża Franciszka.

Co to dokładnie oznacza, musi jeszcze zostać wyjaśnione. Jednak nie jest to krok w tył ani powrót do szarej przeszłości, kiedy osoby lhbti nie były mile widziane w Kościele.

Na różne konserwatywne i tradycjonalistyczne głosy już dotarły wyrazy oburzenia na wyrażenia Martina. Wydaje się więc, że papież Leo XIV w ciszy pokazał, za czym się opowiada: kontynuację życzliwej i otwartej postawy swojego poprzednika wobec społeczności lhbti."