Nowe dekret edukacyjne w Salwadorze budzą kontrowersje

Nowe dekret edukacyjne w Salwadorze krytykowane są jako militaryzacja szkół, co wywołuje obawy o przyszłość systemu edukacji w kraju.

Wprowadzenie nowych dekretów edukacyjnych w Salwadorze budzi kontrowersje, a krytycy określają te zmiany jako "militaryzację szkół". Rząd Salwadoru decyduje się na interwencję w ponad pięciu tysiącach publicznych szkół, argumentując, że konieczna jest większa dyscyplina, aby młodsze pokolenia mogły aktywnie uczestniczyć w budowie "nowego Salwadoru".

Nowe przepisy to efekt działań Karli Trigueros, nowo mianowanej minister edukacji, która w przeszłości była związana z wojskiem, a przy objęciu stanowiska wystąpiła w mundurze. Prezydent Bukele zapowiedział "głęboką transformację systemu edukacji".

Wybór Trigueros na to stanowisko spotkał się z ostrą krytyką. Związek zawodowy nauczycieli określił sytuację jako "niepokojącą", wskazując, że minister z kręgów wojskowych może prowadzić do militaryzacji publicznego systemu edukacji, co przypomina czasy dyktatury wojskowej.

"Działania na pokaz"

Trigueros rozpoczęła wdrażanie reform, wprowadzając nowe zasady dotyczące "dyscypliny, porządku i wyglądu osobistego". Uczniowie muszą nosić "czyste i schludne mundury", a także przestrzegać określonych standardów dotyczących fryzur i zachowania. Jak donosi się w mediach społecznościowych, wielu młodych ludzi udało się do fryzjerów, aby dostosować się do nowych wymogów, by uniknąć kar.

Jednym z nowych dekretów była również wprowadzenie "cywilnego poniedziałku", podczas którego uczniowie będą śpiewać hymn narodowy przy podniesieniu flagi salwadorskiej.

Claudia Ortiz, jedna z nielicznych przedstawicielek opozycji, skrytykowała te działania jako "na pokaz". Zwróciła uwagę na problemy w publicznym systemie edukacji, takie jak złe warunki w szkołach czy niskie pensje nauczycieli, które są ignorowane na rzecz dekretów odwracających uwagę od prawdziwych problemów. "Militarni nie powinni mieć miejsca w edukacji. Nasza demokracja jest zagrożona, gdy na stanowiskach ministerialnych pojawiają się oficerowie wojskowi" - powiedziała w wywiadzie dla NOS.

Naruszenia praw człowieka

Prezydent Bukele rządzi Salwadorem od 2019 roku. Jego pierwsza kadencja charakteryzowała się wprowadzeniem stanu wyjątkowego, który miał na celu zwalczanie gangów MS-13 i M18. Obecnie w Salwadorze trwa stan wyjątkowy, w wyniku którego ponad 84 000 obywateli zostało uwięzionych, z czego większość przebywa w przeludnionych więzieniach.

Organizacje praw człowieka alarmują o naruszeniach w tych placówkach, wskazując na stosowanie tortur i brak dostępu dla wielu osadzonych do adwokatów oraz aresztowania na podstawie niejasnych oskarżeń.

Młodzież również pada ofiarą polityki Bukele, z ponad tysiącem nieletnich skazanych na długoterminowe więzienie za rzekome przynależności do grup przestępczych. Zmiany w kodeksie karnym z 2023 roku umożliwiają nałożenie maksymalnych kar do 10 lat dla dzieci poniżej 12 roku życia.

Pięć lat za filmik na TikToku

Również w szkołach w ostatnich latach wprowadzono surowe restrykcje. Wcześniej w tym roku trzech nastolatków w wieku od 12 do 15 lat skazano na kary więzienia do pięciu lat za gesty związane z gangiem MS-13, które pojawiły się w filmie na TikToku nagranym w szkole. W maju tego roku 17-letni uczeń został skazany na więzienie za rysunki związane z tym samym gangiem. Minister sprawiedliwości Gustavo Villatoro skomentował aresztowanie chłopca, mówiąc, że "jeszcze jeden młody człowiek nie zrozumiał, że w tym kraju nie będziemy tolerować żadnej organizacji terrorystycznej".

Obecnie nie ma oznak, że stan wyjątkowy w Salwadorze zostanie zniesiony. Jeszcze mniej prawdopodobne jest, że polityka Nayiba Bukele ulegnie zmianie. Ostatnio parlament przyjął zmianę konstytucji, która umożliwia Bukele ubieganie się o nieograniczoną reelekcję, co zwiększa prawdopodobieństwo, że autorytarny lider pozostanie na czołowej pozycji w kraju przez wiele lat, jeśli nie dekad.