Niemcy planują dobrowolną służbę wojskową
Rząd Niemiec wprowadza nową inicjatywę, która ma na celu zwiększenie liczby rekrutów do armii poprzez dobrowolną służbę wojskową.
W Niemczech wprowadzono nową inicjatywę, która ma na celu zwiększenie liczby rekrutów do armii. Rząd Niemiec zaproponował wprowadzenie "dobrowolnej służby wojskowej", która wymaga od młodych mężczyzn wypełnienia specjalnej ankiety.
Jeżeli projekt zostanie zatwierdzony, młodzi mężczyźni i kobiety, którzy ukończą 18 lat, otrzymają list z wojska, w którym znajdą ankietę. Odpowiedzi na nią mają pomóc w ocenie zainteresowania pracą w armii oraz w określeniu, jak młodzież postrzega swoje możliwości w tej dziedzinie.
Osoby, które uznane zostaną za odpowiednie, będą zapraszane na badania lekarskie. Celem tej inicjatywy jest uproszczenie procesu rekrutacji. Nie podano jednak konkretnej liczby nowych rekrutów, których plan ma przyciągnąć.
Nieporozumienia w koalicji
Ministrowie spotkali się dzisiaj w siedzibie Ministerstwa Obrony, aby omówić szczegóły projektu. W ramach koalicji pojawiły się różnice zdań co do zakresu planowanych działań.
Niemieckie media określają nowy plan jako "odrobinę obowiązkowy". Nie wyklucza się powrotu do powszechnej służby wojskowej, jeśli rezultaty tej inicjatywy będą niezadowalające.
Minister obrony Boris Pistorius w jednym z wywiadów radiowych zapowiedział, że oczekuje około 100 tysięcy dodatkowych zgłoszeń do wojska do końca tej dekady.
Korespondent w Niemczech, Chiem Balduk:
"Termin 'dobrowolna służba wojskowa' wskazuje, że jest to długo dyskutowane polityczne kompromis. Minister obrony Pistorius musiał balansować pomiędzy koalicyjną CDU, która domaga się powrotu do 'normalnej' służby wojskowej, a własną SPD, która preferuje jak najmniejszą przymusowość. Dodatkowo, Bundeswehr nie jest w stanie przyjąć zbyt wielu rekrutów jednocześnie z powodu braku koszar i instruktorów.
Walka polityczna wciąż trwa, ponieważ nie jest pewne, czy ten system przyciągnie wystarczającą liczbę nowych rekrutów. Minister Wadephul z CDU zagroził wetem dla tego planu, argumentując, że jest zbyt luźny i domagając się wprowadzenia powszechnej służby wojskowej, jeśli liczby będą niezadowalające. To z pewnością wywoła gorące debaty w Bundestagu, który jeszcze musi przegłosować propozycję.
Niemcy miały wcześniej obowiązkową służbę, która została zniesiona w 2011 roku. Obecnie armia liczy około 182 tysięcy żołnierzy. Nowym celem jest osiągnięcie w 2035 roku ponad ćwierć miliona osób w siłach zbrojnych, wliczając w to zarówno zawodowych żołnierzy, jak i poborowych.
Pod rządami kanclerza Merza w budżet armii zainwestowane zostaną dziesiątki miliardów euro w odbudowę sił zbrojnych. Oprócz zwiększenia liczby żołnierzy, planowane są również zakupy tysięcy pojazdów opancerzonych. Ze względu na niemiecką historię wojenną, wzmocnienie sił zbrojnych budzi kontrowersje. Rząd argumentuje, że te kroki są niezbędne do ochrony Ukrainy i reszty Europy przed Rosją.
NATO domaga się silniejszych armii
Na szczycie w Hadze kraje NATO ustaliły nowy standard wydatków obronnych. Dotychczasowe 2 procent PKB ma wzrosnąć do 3,5 procent do 2030 roku. Dodatkowo, kolejne 1,5 procent ma być przeznaczone na infrastrukturę, która również służy armii.
Niektóre państwa członkowskie NATO nie osiągnęły jeszcze starego standardu 2 procent. Za pięć lat prawdopodobnie nie wszystkie 32 kraje wypełnią nowy cel. Przykładowo, rząd Hiszpanii zapowiedział, że kraj będzie starał się osiągnąć cele zdolności militarnej, wydając mniej niż 3,5 procent na obronność.