Młodzież w Polsce: Główne Obawy i Niezadowolenie z Polityków
Raport Unicef ujawnia, że młodzież w Polsce martwi się o bezpieczeństwo, mieszkania oraz przemoc. Wiele osób czuje, że ich głosy nie są słyszane przez polityków.

Wzrost zaniepokojenia wśród młodzieży w Polsce: powszechne obawy dotyczące przemocy, mieszkań i bezpieczeństwa, oraz poczucie braku wysłuchania przez polityków.
Coroczne badanie Unicef dotyczące młodzieży wskazuje, że wielu młodych ludzi w wieku od 10 do 18 lat czuje, że ich głos nie jest słyszany przez polityków. Młodzież ocenia swoje poczucie bycia wysłuchanym na 4,4 w skali do 10.
Największe zaniepokojenie młodych ludzi budzą takie kwestie jak: przemoc (41% badanych), brak dostępnych mieszkań (36%) oraz bezpieczeństwo w kraju (36%). Po raz pierwszy w tym roku zapytano młodzież o zachowanie polityków, z czego wynika, że 40% uważa, że politycy nie zachowują się odpowiednio.
Carmen van Alebeek z Uniwersytetu Amsterdamskiego, specjalizująca się w badaniach nad zaufaniem do polityki, zauważa, że raport wyraźnie pokazuje, iż młodzież czuje się niedostatecznie reprezentowana. "Jeżeli polityka nie działa w interesie młodych ludzi, to ich zaufanie do systemu może zostać nadszarpnięte," mówi.
Van Alebeek podkreśla, że młodzież nie jest obojętna wobec polityki, lecz angażuje się w nią na swój sposób. "Reagują krytycznie na bieżące tematy, które mają bezpośredni wpływ na ich życie," dodaje. Z raportu wynika, że młodzież uważa, iż polityka nie podejmuje wystarczających działań w sprawach, które ich dotyczą.
Roczne badanie Unicef
Każdego roku Unicef pytają dzieci i młodzież o istotne dla nich tematy społeczne.
Raport oparty jest na badaniach przeprowadzonych przez Ipsos I&O na zlecenie Unicef. W badaniach wzięło udział 1295 członków panelu młodzieżowego Unicef. Wyniki są reprezentatywne dla całej młodzieży w Polsce, uwzględniając takie czynniki jak płeć, wiek i wykształcenie.
W kontekście bezpieczeństwa młodzież obawia się zarówno przestępczości wewnętrznej, jak i zagrożeń zewnętrznych, takich jak wojny. "Powinny być przeprowadzone badania dotyczące bezpieczeństwa w poszczególnych dzielnicach, a w ciemnych miejscach powinno być więcej latarni lub patroli policji," mówi jedna z młodych osób.
Niektórzy młodzi ludzie wyrażają obawy przed wojną i przyznają, że nie wiedzą, co można zrobić w tej sytuacji. "Lepsza informacja na temat bezpieczeństwa może pomóc, byśmy wiedzieli, co robić, gdy czujemy się zagrożeni," dodaje inny uczestnik. Rozmowy na ten temat są ważne, "ale nie tylko na lekcjach wiedzy o społeczeństwie."
Młodzież postuluje również o większą walkę z przemocą. W ubiegłym roku był to jeden z głównych tematów. Chcieliby lekcji dotyczących wpływu przemocy. Widać również większą uwagę na sprawców przemoc. "Może powinniśmy spojrzeć na źródło ich zachowania, dać im inną możliwość wyrażenia się," mówi 17-letnia dziewczyna.
W odniesieniu do rynku mieszkań młodzież domaga się ustanowienia maksymalnych cen mieszkań oraz ograniczenia liczby nieruchomości, które mogą posiadać osoby prywatne.
Stabilne, ale niskie zaufanie
W 2024 roku zaufanie młodzieży do polityki wyniosło 4,5, co van Alebeek określa jako "stabilne, ale bardzo niskie." Wówczas przemoc i brak mieszkań także były kluczowymi problemami, a temat ubóstwa również znalazł się w czołówce.
Van Alebeek zwraca uwagę, że najbliższe otoczenie młodzieży ma ogromny wpływ na ich postrzeganie demokracji i polityki. "Sposób, w jaki rozmawia się o polityce, oraz ton, w jakim to się odbywa, są kluczowe. Gdy rodzice są krytyczni wobec polityki i czują się niedosłuchiwani, dzieci mogą nieświadomie przyjąć ten sam sposób myślenia," dodaje.
Również sposób, w jaki dzieci i młodzież uczą się radzić sobie z autorytetami, ma znaczenie dla ich postrzegania społeczeństwa. "Jeśli czujesz się wysłuchany i szanowany przez autorytety w domu lub w szkole, to w przyszłości będziesz inaczej podchodzić do autorytetów w społeczeństwie," podkreśla.
Obniżenie wieku głosowania
Młodzież w raporcie zastanawia się, "jeśli nauczyciele nas nie traktują poważnie, dlaczego polityka miałaby to robić?" Aby zwiększyć zaufanie młodzieży, według van Alebeek, należy ich wysłuchać. To powinno dotyczyć polityków, ale także szkół i rodziców. "Młodzież powinna być aktywnie zaangażowana w podejmowanie decyzji, które ich dotyczą," mówi.
W Belgii toczy się coraz głośniejsza dyskusja o obniżeniu wieku uprawniającego do głosowania z 18 do 16 lat. Podobna debata występuje również w Polsce, twierdzi van Alebeek.
"Jednym z argumentów przeciwko jest to, że młodzież w pewnym sensie angażuje się w politykę, ale nie na tyle, by móc głosować. Nie możemy oczekiwać, że młodzież będzie się angażować w demokrację w taki sam sposób jak dorośli z rodzinami, pracą i innymi zobowiązaniami," podsumowuje.