Meksyk z niepokojem obserwuje zaostrzającą się wojnę z narkotykami w USA

Władze Meksyku obawiają się skutków rosnącej przemocy związanej z wojną antynarkotykową w Stanach Zjednoczonych. Ostatnie aresztowania członków kartelu Sinaloa budzą niepokój w Meksyku.

Meksyk z niepokojem obserwuje zaostrzającą się wojnę z narkotykami w USA

Władze Meksyku z niepokojem obserwują zaostrzającą się wojnę antynarkotykową w Stanach Zjednoczonych. W minionym tygodniu amerykańskie służby aresztowały setki domniemanych członków kartelu Sinaloa oraz przejęły ogromne ilości narkotyków i broni. Jak poinformowała agencja DEA, skala operacji jest alarmująca.

Kartel Sinaloa, uznawany za jedno z największych zagrożeń dla bezpieczeństwa publicznego, zdrowia publicznego oraz bezpieczeństwa narodowego, był tematem rozmów dyrektora Cole'a, który podkreślił: "DEA nie spocznie, dopóki kartel Sinaloa nie zostanie całkowicie zlikwidowany".

W ramach operacji przeprowadzono 617 aresztowań, skonfiskowano 420 sztuk broni oraz ponad 11 milionów dolarów, a także 480 kilogramów fentanylu, 7500 kilogramów kokainy, 2200 kilogramów metamfetaminy i 17 kilogramów heroiny. "Każda skonfiskowana kilo toksyny, każdy dolar odebrany kartelom i każde aresztowanie to uratowane życie i chronione społeczności" - dodał Cole.

Rubio w Meksyku

Operacja miała miejsce w tym samym czasie, gdy amerykański sekretarz stanu Rubio odwiedzał Meksyk. Spotkał się z prezydentem Sheinbaum, omawiając potrzebę zdecydowanej reakcji na meksykańskie organizacje przestępcze. Sześć z najbardziej prominentnych karteli w Meksyku, w tym kartel Sinaloa, zostało uznanych przez USA za "zagraniczne organizacje terrorystyczne" tuż po objęciu urzędu przez Trumpa.

Podczas wizyty USA i Meksyk uzgodniły zwiększenie współpracy w walce z przestępczością, koncentrując się na kartelach narkotykowych, choć szczegóły tej współpracy nie zostały ujawnione. Oba kraje już współpracują w zakresie szkoleń i wymiany informacji. W Meksyku jednak z niepokojem przyjmuje się umowy zawierane w Stanach Zjednoczonych z aresztowanymi bossami karteli w zamian za informacje.

Meksykański rząd jest również czujny na sygnały, które od dłuższego czasu dochodzą z pewnej części Partii Republikańskiej w USA, mówiące o "interwencji wojskowej" w Meksyku. W trakcie wizyty Rubia podkreślano konieczność poszanowania suwerenności Meksyku. Co ważne, dzień przed przylotem Rubia, Stany Zjednoczone zaatakowały na wodach międzynarodowych łódź pochodzącą z Wenezueli, rzekomo wypełnioną narkotykami, a jedenastu jej członków zginęło.

Wojna z narkotykami

Tego rodzaju incydent może poważnie zaszkodzić relacjom między Meksykiem a USA. Meksykanie w pełni współpracują z wymaganiami Trumpa i jego agencji w walce z kartelami. Nie wiadomo jednak, czy podczas operacji DEA w minionym tygodniu dokonano aresztowań na terytorium Meksyku. Kartel działa w wielu krajach na świecie, w tym także w Holandii.

Operacje DEA, wizyta Rubia w Meksyku i później w Ekwadorze, oraz napięcia wokół Wenezueli są częścią rosnącej koncentracji amerykańskiego rządu na wojnie z narkotykami, a zwłaszcza na wojnie z latynoamerykańskimi kartelami.

To podejście nie stroni od użycia środków wojskowych. "Rozkaz prezydenta był jasny - zniszczyć tę łódź", skomentował Rubio w zeszłym tygodniu z Meksyku, odnosząc się do incydentu na Morzu Karaibskim. "Prezydent ma prawo do reagowania na bezpośrednie zagrożenia dla Stanów Zjednoczonych. Ten prezydent nie jest gadatliwy; on działa."

'Najlepsze wykorzystanie naszego wojska'

Wiceprezydent Vance dodał jeszcze więcej, pisząc na X: "Zabijanie członków karteli, którzy zatruwają naszych obywateli, to najwyższe i najlepsze wykorzystanie naszego wojska". Gdy ktoś inny skrytykował działania USA wobec łodzi jako potencjalne zbrodnie wojenne, Vance odpowiedział, że go to nie obchodzi.

W międzyczasie Trump rozważa możliwość przeprowadzenia również ataków militarnych na cele wewnątrz Wenezueli, jak informuje CNN. Ataki te miałyby na celu przede wszystkim zwalczanie karteli narkotykowych, ale również osłabienie lidera Maduro. To scenariusz, na który z przerażeniem spoglądają kraje takie jak Meksyk. Amerykańskie operacje przeciwko kartelom, takie jak ta z minionego tygodnia, będą kontynuowane. W Meksyku i w innych krajach regionu obawiają się, że będzie to miało negatywny wpływ na ich suwerenność.