Tragedia w świecie narciarstwa: Matteo Franzoso nie żyje
Włoski narciarz Matteo Franzoso zmarł po tragicznym wypadku na treningu w Chile. Miał zaledwie 25 lat.
W tragicznym wypadku w Chile zmarł włoski narciarz Matteo Franzoso, który zaledwie wczoraj obchodziłby swoje 26. urodziny. Informację tę potwierdziła Włoska Federacja Narciarska FISI.
Franzoso doznał poważnych obrażeń podczas skoku w sobotę, gdy jego narty przeszły przez dwa siatki ochronne i uderzył w ogrodzenie. Po przewiezieniu do szpitala w Santiago, został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, jednak lekarze nie byli w stanie uratować jego życia.
Matteo był uznawany za wielki talent narciarski, a w 2020 roku zajął czwarte miejsce w zjeździe na Mistrzostwach Świata Juniorów. W 2021 roku odniósł zwycięstwo w supergigancie na poziomie Pucharu Europy, co tylko potwierdzało jego potencjał.
Mimo że na najwyższym poziomie Pucharu Świata nie udało mu się jeszcze znaleźć w czołowej dwudziestce, jego najlepszym wynikiem było 28. miejsce w supergigancie w 2023 roku podczas 17 startów.
Flavio Roda, prezydent FISI, wyraził głęboki żal z powodu straty: "To tragedia dla jego rodziny i dla naszej dyscypliny sportowej". Roda nawiązał także do śmierci innej młodej włoskiej narciarki, Matilde Lorenzi, która zmarła w ubiegłym roku po ciężkim upadku. "Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zapobiec takim wypadkom w przyszłości" - dodał.
Warto przypomnieć, że Lorenzi, mając zaledwie 19 lat, również uchodziła za wielki talent narciarski.