Marsz przeciwko femicydowi w Utrechtcie: "Czas na zmiany!"

Tysiące ludzi wzięło udział w marszu w Utrechtcie, aby wyrazić sprzeciw wobec przemocy wobec kobiet po brutalnym morderstwie 17-letniej Lisy. Uczestnicy apelują o zmiany i zwiększenie świadomości społecznej.

"Geność to wystarczająco, wystarczająco!" – krzyczą głośno uczestnicy marszu na rzecz walki z femicydami, który odbył się dziś w centrum Utrechtu. Tysiące ludzi wzięło udział w tym wydarzeniu, aby wyrazić swoje oburzenie wobec przemocy wobec kobiet.

Nad tłumem widać wiele kartonowych transparentów, niektóre zrobione z opakowań po pizzy. Na nich napisano hasła takie jak: "Przestańcie nas zabijać", "Nie jestem rzeczą", "Dla każdej kobiety, która nie wróciła do domu", "Idź na terapię", "Nie wszyscy mężczyźni, ale zawsze mężczyzna" oraz "Trzymaj swoje łapy z dala od kobiet".

Marsz jest odpowiedzią na brutalne morderstwo 17-letniej Lisy z Abcoude, która zginęła w ubiegłym tygodniu, wracając z Amsterdamu do domu na rowerze. Ta tragiczna wiadomość skłoniła uczestników marszu w Utrechtcie do refleksji nad długotrwałym problemem przemocy wobec kobiet, który musi się skończyć.

Tweelingzussen Lisette i Suzanna Hakemulder (17)

Lisette: "Jestem tutaj z powodu morderstwa Lisy. Od tego czasu czuję się znacznie mniej bezpiecznie jeżdżąc rowerem. Mieszkam w Leusden i często wracam do domu z Amersfoort, co wcześniej było dla mnie przyjemnością, ale teraz nie jest już takie proste. Wczoraj wieczorem razem z przyjaciółkami jeździłyśmy po całym Amersfoort, aby zapewnić wszystkim bezpieczny powrót do domu."

Suzanna: "Nawet za dnia czasami jesteś zaczepiana. Często trzymam klucze w dłoni, każdy zna ten trik. Już od dawna wiemy, że to jest problem. Moja mama i babcia również miały z tym do czynienia."

Lisette: "Jestem oburzona tym, że musiało zginąć 17-letnie dziewczę, aby w końcu ktoś zareagował. I to, że Geert Wilders podkreśla, że sprawca był osobą z ośrodka dla uchodźców, jest naprawdę irytujące. Nie możemy pozwolić, aby ta tragedia była wykorzystywana do politycznych celów. Na dzisiejszym marszu jest wiele kobiet, ale uważam, że mężczyźni powinni być bardziej zaangażowani w tę sprawę."

Suzanna: "Mam nadzieję, że kolejne pokolenia nie będą musiały się już z tym zmagać. Że kobiety nie będą musiały ciągle myśleć o swoim bezpieczeństwie."

Krijn de Graaff (71)

"Wcześniej brałem udział w marszach przeciwko przemocy seksualnej, ale to się nie kończy. To straszne, że jako kobieta nie możesz poruszać się swobodnie, zawsze musisz mieć oczy dookoła głowy, by czuć się bezpiecznie. Kiedy moja córka wychodziła na ulicę w nocy, zawsze do niej dzwoniłem. I to było już prawie dwadzieścia lat temu. Nic się nie zmieniło. To naprawdę smutne."

"Mężczyzn chciałbym prosić: 'Bądźcie świadomi swojej pozycji.' To również wpływa na mężczyzn. Czuję się bardzo niekomfortowo, gdy mijam kobietę w ciemności. Co powinienem zrobić? Nie zaczynasz rozmowy, bo ta kobieta pomyśli: co ten mężczyzna ode mnie chce?"

"Ważne jest, aby zrozumieć, że 'nie' oznacza 'nie'. Nawet ostrożne 'nie' to 'nie'. Nie wszyscy zawsze mogą głośno krzyczeć."

Caroline Smit (36) i Judith Algra (36)

Judith: "Jestem tutaj, aby przełamać tabu: nie pytajmy kobiety, dlaczego znalazła się w danej sytuacji, ale pytajmy mężczyzn, dlaczego nie potrafili trzymać rąk przy sobie."

Caroline: "Od dłuższego czasu zajmuję się tym tematem. Rozmawiam z moimi męskimi przyjaciółmi na temat tego, czym jest zgoda. Ale teraz mamy do czynienia z poważnym wzrostem przypadków. Polityka nie może już dłużej ukrywać tego problemu."

Judith: "Jest dziś więcej mężczyzn, niż się spodziewałam, co mnie pozytywnie zaskoczyło. Ten problem wymaga zmiany kulturowej, a mężczyźni są nam do tego potrzebni."

Caroline: "Cieszę się, że dzieci też biorą udział, nawet chłopcy. To niezwykle ważne dla przyszłych pokoleń."

Minne Bussemaker (24)

"Chcę dzisiaj zwiększyć świadomość na temat femicydów. Mężczyźni często zrzucają winę na innych mężczyzn, ale musimy również spojrzeć na siebie."

"Widzę w sobie również wzorce męskości, drobne rzeczy. Czasami czuję niepewność, czy jestem wystarczająco męski. Przekonanie, że musisz być 'twardym facetem', który radzi sobie z problemami, jest powszechne. Chcę zachęcić mężczyzn do refleksji nad sobą."