Litwa zaskakuje, mimo porażki: 'Pokonaliśmy holenderskich gwiazdorów dwukrotnie'
Mimo przegranej 3-2 z Holandią, Litwa świętuje swoją niespodziewaną grę w meczu eliminacyjnym. Gracze podkreślają, że zasłużyli na więcej.

"Litwa zaskakuje, mimo porażki: 'Pokonaliśmy holenderskich gwiazdorów dwukrotnie'", donosi Delfi. "Niesamowita walka", pisze Lrytas. Litwa, mimo przegranej 3-2, świętuje w sportowych mediach. To, że Litwa, zajmująca 143. miejsce w rankingu FIFA, zdobyła dwa gole przeciwko Holandii, która znajduje się na 7. pozycji, jest bezprecedensowe.
"Stadion eksplodował, ludzie oszaleli", mówi Mantas Krasnickas, dziennikarz sportowy z litewskiej TV3. "Nikt w Litwie nie miał żadnych oczekiwań. Myślałem, że Holandia chce się zemścić za mecz z Polską (1-1) i rozgromi nas. Ale po drugim golu dla Litwy wydarzyło się coś niesamowitego."
Choć na telewizji wydawało się, że trybuny nie są pełne, na mecz przyszło rekordowe 15 000 kibiców. A to w kraju, którego populacja wynosi niemal 3 miliony. "Piosenka mówi, że nigdy nie należy się poddawać i trzeba walczyć o swoje marzenia", dodaje Krasnickas.
Patrzenie w górę
Te marzenia dla większości zawodników polegały na stanąć naprzeciwko piłkarskiego giganta, jakim jest Holandia. Po raz pierwszy w historii. "Litewscy zawodnicy ogromnie podziwiają graczy takich jak Van Dijk i Gakpo, którzy grają w topowych ligach, jak Premier League", wie Krasnickas, który przez siedem lat śledzi narodową drużynę.
"Kontrola piłki i tworzenie okazji nie leży w naszej naturze. Ale bieganie i zaskakiwanie już tak. To jest sekret, a powód, dla którego czasami możemy rywalizować z lepszymi drużynami", dodaje Krasnickas.
Gdy Litwa przegrywa z takim krajem jak Malta, teraz zdarzyło się coś wyjątkowego, jak w przypadku Edvinasa Girdvainisa, strzelca drugiego gola. Virgil van Dijk miał mu tuż przed tym zaszeptać: 'Zaraz strzelę ci gola'. "Przy następnej akcji sam strzeliłem", powiedział 32-letni bohater po meczu, uśmiechając się szeroko.
Jego reakcja na mental powerplay Van Dijka jest, według Krasnickasa, wymowna dla litewskiej mentalności. "Wyglądamy na zimnych ludzi. Nie jesteśmy zbyt rozmowni, ale pokazujemy to na boisku."
Warto zauważyć, że selekcjoner Ronald Koeman w końcówce meczu wprowadził dodatkowego obrońcę, aby zabezpieczyć zwycięstwo.
"Kiedy Koeman wprowadził Matthijsa de Ligta za Donyella Malena, pomyślałem: śnię, czy on naprawdę to robi? Pięciu obrońców przeciwko Litwie, która musi teraz bronić przewagi?! To, że Koeman bał się, że Litwa znów strzeli gola, mówi wiele."
Zasłużony punkt
Czy mimo porażki zawodnicy byli zadowoleni? Krasnickas, który rozmawiał z kilkoma graczami po meczu, ma wątpliwości. "Porażka to porażka. Byli zadowoleni z walki, którą stoczyli na boisku. Niektórzy mówili: zasłużyliśmy na punkt."
W drużynie Oranje nastroje również były ponure. Koeman był "trochę zły". Krasnickas rozumie to. "Nawet Bart Verbruggen jest sam w sobie bardziej kreatywny niż 10 z 11 litewskich zawodników. Wszyscy holenderscy gracze są super utalentowani. Widać to też w Premier League. Przeciwko drużynie takiej jak Litwa można oczekiwać więcej. Szczególnie biorąc pod uwagę ich zarobki."
Według Krasnickasa nikt z litewskiej reprezentacji nie zarabia więcej niż 12 000 euro miesięcznie. "Większość z nich zarabia od 1 000 do 2 000 euro miesięcznie, przypuszczam. To mniej więcej tyle, co Van Dijk dostaje za jedno przyjęcie piłki."
Czy holenderscy zawodnicy powinni się wstydzić za swoje wczorajsze wystąpienie? Zawahał się. "Cóż, zgarniają trzy punkty i to się liczy. Ale za wykonanie powinni się wstydzić. Jeśli wygrywasz 3-2 z takim krajem jak Argentyna: w porządku. Ale przeciwko Litwie?!"