Knegt i de Laat przed największym wyzwaniem w karierze
Sjinkie Knegt i Ithzak de Laat stają przed trudną kwalifikacją do igrzysk olimpijskich. Czy uda im się zdobyć miejsca w sztafecie?

Sjinkie Knegt i Ithzak de Laat, doświadczeni shorttrackowcy, stają przed ogromnym wyzwaniem w drodze do igrzysk olimpijskich w Mediolanie. Mimo że obaj mają na swoim koncie występy na kilku olimpiadach, zaledwie cztery (Knegt) i dwa (de Laat) starty nie gwarantują im miejsca w drużynie. Ich obecność na igrzyskach jest wciąż niepewna.
Obaj zawodnicy mają nadzieję na miejsce w sztafecie, jednak konkurencja jest ogromna. "Myślę, że o cztery miejsca walczy aż osiem osób", mówi Knegt. "To będzie najtrudniejsza kwalifikacja, jaką kiedykolwiek mieliśmy", dodaje de Laat.
36-letni Knegt prezentował się spokojnie w Fortie IJmuiden, gdzie odbyła się prezentacja shorttrackowej drużyny na nadchodzący sezon. Przygotowuje się do końca swojej kariery, a w Mediolanie pragnie dodać do swojej kolekcji złoty medal olimpijski, po czym planuje zakończyć sportową przygodę.
'Niepewność w porównaniu z innymi latami'
Choć Knegt był niegdyś stałym członkiem reprezentacji, czas robi swoje, a medale w indywidualnych zawodach nie pojawiają się od dłuższego czasu.
"Dlatego tym razem nie jestem tak pewny swojego miejsca, jak w poprzednich latach. Ale wierzę, że mogę być wartościowy dla sztafety. Teraz to w rękach komisji selekcyjnej, co z tym zrobią," mówi Knegt.
Oglądaj tutaj materiał o spektakularnym wejściu drużyny shorttrackowej podczas prezentacji zespołu:
De Laat, który startował w 2018 i 2022 roku, również nie zdobył medalu na igrzyskach. Jego miejsce w drużynie na Mediolany także pozostaje niepewne.
Jednak shorttracker z Leeuwarden cieszy się spokojem w fortecy, chętnie odpowiadając na pytania.
"W Pekinie jechałem jako lider drużyny. Teraz sytuacja jest zupełnie inna. Czołówka jest znacznie szersza. Jest naprawdę ekscytująco. Nie mogę powiedzieć, kto ostatecznie wystartuje. Po Jensie van 't Wout, nikt nie wie, kto dostanie szansę," mówi de Laat.
W grze o miejsce w sztafecie są także Sven Roes, Teun Boer i Daan Kos, którzy mają poważne szanse.
De Laat zapewnia, że zrobi wszystko, aby zostać wybranym. "W ostatnich latach pracowałem nad zmianą swojego stylu jazdy, aby nadążyć za rozwojem sportu. Widzę, że układanki zaczynają do siebie pasować. Mam nadzieję, że będzie to wystarczająco dobre, aby dostać się do drużyny."
Komisja selekcyjna oraz trener Niels Kerstholt tworzą skład głównie na podstawie wyników w konkurencjach indywidualnych.
Jednak Knegt, podobnie jak de Laat, został wybrany przez Kerstholta na mistrzostwa świata w Dordrecht, kierując się jego doświadczeniem i stabilnością.
Znaczenie doświadczenia
"Jeśli ktoś z mniejszym doświadczeniem jest lepszy, to byłoby ryzyko, by preferować doświadczenie. Tylko jeżeli wszystko jest na równym poziomie, to wtedy to powinno decydować," mówi Knegt.
De Laat zwraca uwagę, że doświadczenie w sztafecie jest kluczowe.
"W idealnym scenariuszu potrzebujesz szybkości, kogoś kto potrafi mocno popychać, kończącego oraz stabilnego zawodnika. Wiedzą, że radzę sobie w każdych warunkach, rzadko się kontuzjuję i popełniam niewiele błędów. W tym mam przewagę, ale ostatecznie wybiera się na podstawie indywidualnych umiejętności, więc nie wiem, czy jako najstabilniejszy zawodnik dostanę się do drużyny."
'Złoto to cel'
36-letni Knegt, z racji swojego doświadczenia, od jakiegoś czasu pełni rolę mentora w reprezentacji. Zamierza to kontynuować w Mediolanie. "Większość sportowców sprawia, że igrzyska są tak wyjątkowe, że popełniają błędy, których normalnie by nie popełnili. To zdarzało się już wielokrotnie w sztafecie. Chcę, abyśmy podeszli do tego wyścigu jak najbardziej normalnie, aby osiągnąć jak najlepsze wyniki."
Czy nie obawia się, że pomagając innym, zaszkodzi sobie? "Nie, wszyscy mamy ten sam cel. Wygrać złoto w sztafecie i do tego przyczynię się. Jeśli tego nie zrobię, to również sobie zaszkodzę."
Złoto mogłoby uczynić kariery tych doświadczonych zawodników jeszcze bardziej wyjątkowymi. "Byłoby wspaniale świętować w Włoszech. Spodziewam się, że to będą najfajniejsze igrzyska w historii," mówi de Laat z uśmiechem.