Isack Hadjar: Burzliwy debiut i sukces na podium w Formule 1
20-letni Isack Hadjar zaskoczył podczas Grand Prix Holandii, zdobywając trzecie miejsce. Mimo burzliwego początku kariery, młody kierowca pokazuje swój potencjał na torze.

Tak burzliwie, jak zaczynał Isack Hadjar, tak imponująco przebiega jego debiut: 'To jak rollercoaster'
Minęła zaledwie jedna tygodnia, a Isack Hadjar, 20-letni francuski kierowca, zaskoczył wszystkich podczas Grand Prix Holandii, zdobywając trzecie miejsce na torze w Zandvoort. Po wygranej nie tylko odebrał trofeum, ale także rozbił je podczas celebracji!
"Dostałem mnóstwo kleju od różnych ludzi, mogę skleić całą paddock!" - śmieje się kierowca zespołu Racing Bulls.
"Cały poniedziałek spędziłem na odpowiadaniu na wiadomości. W sumie niewiele się zmienia. Teraz mogę powiedzieć, że jestem zawodnikiem, który stanął na podium w Formule 1. To naprawdę fajne. Wiem, że potrafię wytrzymać presję na najwyższym poziomie w motosporcie, co daje mi ogromną pewność siebie. Jestem bardzo szczęśliwy, ale jeszcze nie miałem okazji to świętować."
Hadjar przez długi czas jechał na czwartej pozycji, aż wycofanie się Lando Norrisa pozwoliło mu zapewnić sobie pierwsze podium. "To, że zająłem trzecie miejsce, to była czysta fortuna. Byłem już dumny z czwartej pozycji. Podium to była wisienka na torcie."
Młody Hadjar jest jednym z wielu debiutantów w obecnym sezonie Formuły 1. W zeszłym roku zajął drugie miejsce w mistrzostwach Formuły 2, znany z szybkości, ale też z zadziorności i dzikości.
Na radiu Hadjar wielokrotnie sprawiał wrażenie zdenerwowanego. Wystarczyło, że coś poszło nie tak, a w kabinie pojawiały się krzyki i przekleństwa.
Burzliwy początek
Kariera F1 Hadjara rozpoczęła się również burzliwie pół roku temu. W swoim debiutanckim wyścigu w Australii wypadł z toru podczas okrążenia formacyjnego.
Wracając do zespołu, był w łzach, a krytyka ze strony doradcy Red Bulla, Helmut Marko, była surowa. "To jak rollercoaster" - wspomina Hadjar. "Najtrudniejsze jest to, że musisz jak najmniej rozmyślać o wzlotach i upadkach. Kiedy opuściłem tor, myślałem, że to koniec mojej kariery, ale to uczucie szybko minęło."
"Co się stało, to przeszłość. Kiedy wsiadasz do kokpitu, musisz być w 100% skupiony i robić to, w czym jesteś dobry. Musisz odciąć się od świata zewnętrznego. I to wydaje mi się naprawdę łatwe." A o Zandvoort mówi: "Helmut Marko był zadowolony. Jeśli on jest zadowolony, to znaczy bardzo dużo."
Hadjar startuje z tyłu w Włoszech
Hadjar miał w sobotę rozczarowującą kwalifikację: po raz pierwszy w tym roku odpadł w pierwszej sesji, zajmując szesnaste miejsce. Dodatkowo on i jego zespół zdecydowali się na nowy silnik, co oznacza, że zacznie wyścig z końca stawki.
W głównym zespole Red Bulla Liam Lawson został usunięty po dwóch wyścigach z powodu słabych wyników. Jego następca, Yuki Tsunoda, również nie radzi sobie znacznie lepiej, co sprawia, że Hadjar jest kolejnym, który jest łączony z przejściem do zespołu Maxa Verstappena.
Na początku tego roku Hadjar odmówił, gdy zapytano go, czy chciałby dołączyć do Red Bull Racing. "Na to pytanie nadal odpowiadam tak samo. Nie widzę sensu, by teraz przeskakiwać. Przyszły rok to inna historia. To nowy początek dla zespołu i dla wszystkich."
"Reguły się zmieniają, wszystkie samochody są nowe. To sprawia, że przejście jest znacznie łatwiejsze, ponieważ wszyscy zaczynają od zera, a potem razem z oboma kierowcami dostosowują samochód do swoich potrzeb."
"Wtedy nie ma więcej mowy o drugich kierowcach obok Maxa." Hadjar odnosi się do faktu, że drugie kierowcy od lat mają trudności w walce z Verstappenem.
"Jeśli w przyszłym roku będę partnerem zespołowym Maxa, przynajmniej będę miał wpływ na zmiany w samochodzie i jego dalszy rozwój. Oczywiście ta myśl jest w mojej głowie. Muszę przez następne dziewięć wyścigów udowodnić, że zasługuję na miejsce obok Maxa. Ostatecznie chcę ścigać się w najlepszym zespole, ale nie mam na to pośpiechu."