Holenderskie siatkarki walczą z Serbią w Mistrzostwach Świata

Dziś Holandia zmierzy się z Serbią w 1/8 finału Mistrzostw Świata w siatkówce. Mimo braku kilku kluczowych zawodniczek, drużyna ma nadzieję na sukces.

Serbia jest faworytem w dzisiejszym meczu 1/8 finału Mistrzostw Świata w siatkówce, ale holenderska drużyna nie zamierza się poddawać. Mimo braku kilku doświadczonych zawodniczek, zespół jest pełen optymizmu przed starciem z aktualnymi mistrzyniami świata.

„Czujemy, że mamy szansę”, mówi Britte Stuut, jedna z ośmiu zawodniczek, które po raz pierwszy biorą udział w Mistrzostwach Świata. Pomimo obecności Tijany Boskovic, kluczowej zawodniczki Serbii, która niedawno doznała kontuzji kostki, Holenderki nie tracą nadziei.

„Nie wiemy, jak poważna jest jej kontuzja”, dodaje Stuut. „Przygotowujemy się na to, że może zagrać.” Boskovic została uznana za najbardziej wartościową zawodniczkę podczas dwóch ostatnich Mistrzostw Świata.

Mistrzostwa Świata w siatkówce na żywo w NOS

Mecze holenderskich siatkarek będą transmitowane na żywo na NPO 1 oraz w streamingu na NOS.nl i w aplikacji NOS.

Mecz Holandii z Serbią rozpocznie się dzisiaj o godzinie 12:00.

„Nie można nigdy na pewno założyć, że się wygra”, mówi Stuut, która przed turniejem wyznaczyła sobie jako cel awans do ćwierćfinału. „Będzie bardzo trudno, ale z pewnością mamy szansę.”

Orkiestra dźwięków

Jeśli na stadionie w Bangkoku atmosfera będzie taka jak podczas meczu z Tajlandią, Holandia wie, jak sobie z tym poradzić. W meczu z Tajlandią udało im się wygrać w głośnym otoczeniu.

„Kiedy Tajlandia wygrała pierwszego seta po przegranej, nigdy nie słyszałem czegoś takiego. To był niesamowity hałas”, mówi Stuut. „Spojrzeliśmy na siebie: co się dzieje? Ale szybko wróciliśmy do koncentracji.”

Nika Daalderop również mówiła o hałasie podczas meczu z Tajlandią.

„Musisz patrzeć sobie w oczy, gdy chcesz coś powiedzieć”, dodaje Stuut. Podczas akcji jest prawie niemożliwe, aby się usłyszeć. „Dlatego musimy korzystać z chwil ciszy między akcjami, aby jeszcze coś między sobą skomunikować.”

Wielka uwaga

W Mistrzostwach Świata siatkarki nie mają tylko wsparcia w stadionach, ale także poza nimi cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Stuut przyznaje, że to dla niej nowe doświadczenie, ponieważ w zeszłym roku podczas letnich igrzysk olimpijskich nie była częścią drużyny, a teraz ma możliwość uczestniczenia w Mistrzostwach Świata.

„Fani są niesamowici. Na każdą naszą trening czekają ludzie, robią zdjęcia, machają. Prawie każda zawodniczka otrzymała już spersonalizowaną torbę, wypełnioną naszyjnikami, tajskim jedzeniem i drobiazgami”, mówi Stuut.

„To wszystko jeszcze wydaje mi się dziwne”, przyznaje 22-letnia zawodniczka. „Na początku myślałam, że to dla holenderskiej drużyny. Dopiero później zrozumiałam, że to też dotyczy mnie, bo jestem częścią tej drużyny”, śmieje się Stuut. „To naprawdę wyjątkowe.”

Stuut nie tylko jest częścią zespołu, ale także stałym członkiem podstawowej drużyny trenera Felixa Koslowskiego. Zwłaszcza w meczu otwarcia z Szwecją zdobyła wiele punktów, dziesięć razy atakując, a dwa razy blokując.

Od Texelu do Tajlandii

Jej kariera rozwijała się dość cicho. Siedem lat temu grała na Texelu na poziomie pierwszej ligi (sześć poziomów poniżej ekstraklasy) i trenowała tylko godzinę tygodniowo. Dzięki swojemu nauczycielowi wychowania fizycznego, który dostrzegł jej talent, mogła wziąć udział w dniu talentów organizowanym przez NOC*NSF.

Od tego czasu wszystko potoczyło się szybko, zdobyła doświadczenie w drużynach młodzieżowych i dotarła do drużyny narodowej. Jej talent jest teraz znany również za granicą. W ubiegłym sezonie zdobyła mistrzostwo Niemiec z SSC Palmberg Schwerin, który również prowadzi Koslowski.

W dzisiejszym meczu przeciwko Serbii, Koslowski ponownie wystawi Stuut w podstawowym składzie, która jeszcze dziesięć lat temu robiła sobie zdjęcia z Nika Daalderop, kapitanem obecnej drużyny pomarańczowych.