Holandia wspiera Palestyńczyków w ucieczce z Gazy
Rząd Holandii rozpoczął pomoc dla Palestyńczyków uciekających z Gazy, umożliwiając przyjazd naukowców, studentów i dziennikarzy.

Pomoc dla Palestyńczyków uciekających z Gazy jest w Holandii w końcu realna. Mimo że dotychczas złożono zaledwie kilka wniosków o azyl w Holandii, w zeszłym tygodniu trzynastu Palestyńczyków, w tym studenci, naukowcy i dziennikarze, przybyło do kraju, dzięki wsparciu holenderskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Wśród przybyłych jest Hazem Abu-Orf, główny wykładowca urbanistyki na Uniwersytecie Palestyny, który tymczasowo pracuje jako pracownik naukowy w instytucie badawczym NIAS. Instytucja ta oferuje możliwości dla naukowców z obszarów konfliktowych, którzy nie mogą wykonywać swojej pracy. Do tej grupy należą również osoby z Ukrainy, Białorusi i Rosji.
Osobiste historie
Abu-Orf przyznał, że miał wątpliwości, czy uda mu się opuścić Gazę. "Przeszliśmy przez wszystkie procedury, co było ogromnym oddechem ulgi. Uświadomiłem sobie, że to nie był sen, gdy siedziałem w samolocie do Holandii". Towarzyszyła mu żona oraz dziennikarz Achmed Abu Artema, który zacznie pracować dla platformy dziennikarskiej De Correspondent.
Sabine Bijleveld, dyrektor De Correspondent, podkreśliła znaczenie tych działań: "Dowody na ludobójstwo mogą zniknąć. Ponad dwustu palestyńskich dziennikarzy zostało zamordowanych, więc ich historie są coraz trudniejsze do opowiedzenia. Chcemy zadbać o to, aby te opowieści były słyszane również tutaj".
De Correspondent złożył wniosek do IND o możliwość sprowadzenia palestyńskich dziennikarzy do Holandii. "Każda organizacja może to zrobić. Mam nadzieję, że to będzie inspiracją dla innych mediów, aby również chronić palestyńskich dziennikarzy".
Ograniczona pomoc
Do Holandii przybyła również grupa pięciu studentów, którzy otrzymali stypendium od Uniwersytetu w Maastricht. Wśród nich jest Nourhan Attallah, która przywiozła ze sobą młodszego brata i siostrę. Jej siostra, 11-letnia vloggerka Renad Attallah, zdobyła światową popularność dzięki filmikom kulinarnym, w których gotuje z ograniczonych zasobów i opowiada o skutkach wojny w Gazie. Dodatkowo, trzech Palestyńczyków przybyło do Holandii w ramach łączenia rodzin.
Przybycie Palestyńczyków jest zaskakujące, ponieważ Holandia, w przeciwieństwie do innych krajów, nie zgadza się na przyjęcie chorych dzieci z Gazy. "Inne państwa także ewakuują naukowców z Gazy oraz dzieci z problemami zdrowotnymi. Holandia nie jest szczególnie hojna, więc to, co się wydarzyło, jest dość wyjątkowe", zauważa dyrektor NIAS, Jan Willem Duyvendak.
Bez rozgłosu, były minister spraw zagranicznych Caspar Veldkamp zorganizował przyjazd Palestyńczyków do Holandii. Duyvendak dodał: "Utworzono ścieżkę, z której mogą skorzystać inni ludzie znajdujący się w podobnej sytuacji. Wymaga to politycznej odwagi i determinacji".
Nowe wnioski
Palestyńczycy przebywają obecnie na tymczasowych wizach, ale mają również możliwość złożenia wniosków o azyl w Holandii.
Uniwersytet Palestyny został całkowicie zniszczony. Abu-Orf nie wie, co przyniesie przyszłość. "Moje miejsce jest tam, gdzie czuję się szanowany, gdzie czuję więź z ludźmi. Gdzie mogę wnieść swój wkład w społeczeństwo, tak jak tego chcę. Może to być wszędzie, nie tylko w Europie".
Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie ujawnia, czy i ile nowych wniosków złożono przez studentów, naukowców lub dziennikarzy z Gazy o przyjęcie do Holandii. Uniwersytet w Utrechcie wyraził uznanie dla działań mających na celu przyjęcie studentów z Gazy i bada możliwości dalszej współpracy.