Heerenveen zaskoczone czerwoną kartką w De Kuip

Kapitan Heerenveen, Luuk Brouwers, komentuje kontrowersyjną decyzję sędziego Robina Hensgensa w meczu Feyenoord - Heerenveen, który zakończył się wynikiem 1-0.

Heerenveen zaskoczone czerwoną kartką w De Kuip

Heerenveen zszokowany czerwoną kartką w De Kuip: "To wygląda jak zadośćuczynienie, albo ogromny błąd"

"Miałem wrażenie, że sędzia trochę stracił kontrolę", mówi kapitan Heerenveen, Luuk Brouwers. Odnosi się do sędziego Robin Hensgens, który odegrał kluczową rolę w meczu Feyenoord - Heerenveen (1-0).

Hensgens ukarał kontrowersyjną czerwoną kartką (dwie żółte) obrońcę Heerenveen, Hristiyana Petrova, kilka minut po tym, jak na podstawie VAR przyznał czerwoną kartkę Feyenoordczykowi Anisowi Hadj Moussie. "Czułem, że coś się szykuje. Gramy w De Kuip, a on sam przyznał Feyenoordowi czerwoną kartkę. To już było dla mnie zaskoczeniem, a teraz wygląda to jak zadośćuczynienie. Albo ogromny błąd", ocenił Brouwers.

Pierwszy raz w De Kuip

Co dokładnie się wydarzyło? Po starciu z Petrovem i Brouwersem, napastnik Feyenoordu, Ayase Ueda, padł na ziemię. 31-letni Hensgens, który sędziował po raz pierwszy w De Kuip, przyznał rzut wolny. Wielu zawodników Feyenoordu protestowało. A minutę i dziesięć sekund po przyznaniu rzutu wolnego, nagle wyciągnął żółtą kartkę dla Petrova, jego drugą.

Trener Heerenveen, Robin Veldman, stwierdził, że nie było mowy o przewinieniu. "Jesteśmy w pełnym zdziwieniu: co się tutaj wydarzyło? Widziałem zawodnika, który zderza się z plecami innego, a potem stawia stopę na jego nodze. Moim zdaniem nie miał innej drogi. Nie widzę żadnego przewinienia, a jedynie naturalny ruch, który mógł niefortunnie wylądować na jego nodze. To bardzo dziwne."

"Jeśli dostaniemy za to zawieszenie, to naprawdę będzie bardzo źle", uważa Veldman, który wie, że po drugiej żółtej kartce zazwyczaj nie ma możliwości odwołania.

Kapitan Brouwers również od razu był zaskoczony. "Na początku wątpiłem, czy to było przewinienie. Byłem blisko i myślałem, że może go dotknąłem. Nie działo się nic poważnego, ale on postanowił zagwizdać. Wszyscy popełniamy błędy."

Czas, jaki minął przed wyciągnięciem żółtej kartki przez Hensgensa, wywołał oburzenie u Brouwersa. "To trwało długo, a wokół było wielu zawodników Feyenoordu. Powiedziałem: 'sędzio, nie daj się zwariować'."

Kapitan Heerenveen podejrzewa, że mogło to mieć związek z tym, że Feyenoord już grał w dziesiątkę. "Zaczęło się od ich czerwonej kartki. Wtedy kibice stają się niezadowoleni i zaczynają gwizdać. Sędzia musi być mocny, a on tego nie pokazał."

Interesująca historia

Według Brouwersa, wyjaśnienia sędziego nie były wiarygodne. "Na początku myślałem, że VAR interweniuje, ale nie może to być dla drugiej żółtej kartki. Potem powiedział, że i tak chciał przyznać żółtą, ale nie wiedział jeszcze, komu. Powiedziałem, że to ładna historia, którą sobie wymyślił."

Friezenowie nie chcieli jednak zrzucać porażki w De Kuip na sędziego. "Musimy również spojrzeć na siebie, bo powinniśmy strzelić gola", uważa Brouwers. "Musieliśmy zaakceptować czerwoną kartkę, a przy dziesiątkę nadal byliśmy niebezpieczni."

Również Veldman spojrzał na swoją drużynę: "Uważam, że w jedenastu nie byliśmy wystarczająco dobrzy. Po ich czerwonej kartce i przy dziesięciu stawiliśmy opór i zaczęliśmy zagrażać. Wtedy rzeczywiście pokazaliśmy, na co nas stać."