Hamas: Wszyscy liderzy w Doha przeżyli ataki Izraela
Hamas ogłasza, że wszyscy jego liderzy przeżyli izraelskie ataki w Katarze, podczas gdy pięciu niższych rangą członków zginęło. Izrael kontynuuje działania w regionie.

Hamas ogłasza, że wszyscy jego wysokopostawieni liderzy, którzy byli celem izraelskich ataków powietrznych w Katarze, pozostają przy życiu. Zginęło jednak pięciu członków o niższym szczeblu, jak wynika z pierwszego oficjalnego oświadczenia grupy po atakach. Wśród ofiar jest syn lidera Hamasu Khalila al-Hayya oraz jego asystent.
Izrael przeprowadził dziś po południu atak na czołowych przedstawicieli Hamasu w stolicy Kataru, Dosze. Z informacji przekazanych przez przedstawicieli Hamasu wynika, że kierownictwo grupy w tym czasie zebrało się, aby omówić amerykańską propozycję zawarcia rozejmu z Izraelem.
Przedstawiciele izraelskiego wojska informują, że do ataku zaangażowano ponad dziesięć samolotów bojowych. W krótkim czasie wystrzelono wiele rakiet w kierunku budynku, w którym przebywali liderzy Hamasu.
Na zweryfikowanych przez NOS nagraniach widoczne są izraelskie ataki w stolicy Kataru:
Izraelskie źródła wojskowe sugerują, że w wyniku ataku mogło dojść do śmierci kilku czołowych przedstawicieli Hamasu. Izraelski urzędnik miał powiedzieć dziennikowi The Jerusalem Post, że wydaje się, iż zginęło kilka wysokich rangą osób. Rzecznik izraelskiego wojska dodał w radiu armijnym, że "wszystko wygląda dobrze". Nie jest jednak jasne, na jakiej podstawie opierają swoje twierdzenia.
W wyniku ataku zginął również jeden z członków katarskich służb bezpieczeństwa, jak przekazało katarskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Kilku funkcjonariuszy zostało również rannych.
Katar zdecydowanie potępił atak. Rzecznik określił go jako "podły atak" i naruszenie prawa międzynarodowego. Dodał, że Izrael zaatakował również domy członków Hamasu.
Biały Dom: 'Niefortunna sytuacja'
Rzecznik Białego Domu, Leavitt, nazwał izraelskie ataki na Katar "niefortunnym wydarzeniem", które nie przyczyniło się do pokoju w regionie. Przed atakiem Izrael poinformował Stany Zjednoczone o planowanej operacji, co zostało potwierdzone przez Leavitta. Stany Zjednoczone miały następnie powiadomić Katar o tej sytuacji.
Katar zaprzecza twierdzeniom Leavitta, stwierdzając, że został poinformowany przez USA dopiero po tym, jak eksplozje były już słyszane. Amerykańskie źródła informują agencję AP, że Pentagon był "w pełni świadomy" operacji.
'Izrael działał samodzielnie'
Premier Izraela Netanyahu oraz minister obrony Katz twierdzą, że Izrael rozpoczął planowanie ataku po zamachu w Jerozolimie, który miał miejsce wczoraj. Hamas przyjął odpowiedzialność za ten zamach tuż przed atakiem na Doszę.
Netanyahu wielokrotnie podkreślał, że Izrael przeprowadził atak samodzielnie. "Izrael podjął inicjatywę, Izrael przeprowadził operację i Izrael ponosi pełną odpowiedzialność" - zaznaczył.
Liderzy Hamasu od wielu lat przebywają w Doszy. Miasto często jest miejscem negocjacji z Izraelem w sprawie potencjalnego rozejmu.
Kraje potępiają ataki
Kraje w regionie zdecydowanie potępiły izraelskie ataki. Emir Kataru skontaktował się z królem Arabii Saudyjskiej tuż po atakach. Następnie saudyjski książę zgodził się na "wszelkie możliwe środki wsparcia dla Kataru". Saudyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostrzegło przed "poważnymi konsekwencjami" izraelskiego ataku.
Turcja oskarżyła Izrael o terroryzm. Według tureckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych atak pokazuje, że Izrael nie dąży do pokoju, lecz chce kontynuować wojnę w Gazie. Egipt w swoim oświadczeniu określił sytuację jako "niebezpieczny precedens".
Atak potępił także prezydent Francji Macron oraz premier Wielkiej Brytanii Starmer.