Go Ahead Eagles wygrywa derby IJssel przeciwko PEC Zwolle
Go Ahead Eagles zwycięża w derby IJssel, pokonując PEC Zwolle 2-0 mimo gry w osłabieniu. Milan Smit zdobywa obie bramki w końcówce meczu.
Go Ahead Eagles zdecydowanie wygrał 110. derby IJssel z PEC Zwolle, pokonując rywali 2-0. Gospodarze przez większość meczu grali w osłabieniu, mając tylko dziesięciu zawodników, jednak Go Ahead nie potrafił wykorzystać tego przewagi przez długi czas. W końcówce spotkania Milan Smit jednak dwukrotnie trafił do siatki.
Go Ahead, zdobywając dziewięć punktów, wkracza w lewą część tabeli Eredivisie i już wkrótce czeka ich kolejne ważne wyzwanie.
W czwartek zadebiutują w fazie grupowej Ligi Europy, mierząc się z rumuńskim FCSB (dawniej znanym jako Steaua Bukareszt).
Wielkie oczekiwania
Jak zwykle, nad brzegami IJssel z niecierpliwością oczekiwano na braterski pojedynek między Zwolle a Deventer. Mimo że derby odbyły się już ponad sto razy, zaledwie trzynastokrotnie rozgrywane były w Eredivisie.
Mecz miał szczególne znaczenie dla trenera PEC, Henry'ego van der Vegta, który w 1994 roku zadebiutował w zawodowym futbolu grając dla FC Zwolle przeciwko Go Ahead Eagles. Derby na najwyższym poziomie były dla niego nowością.
Jednak już po dwóch minutach jego taktyczne plany poszły w niepamięć.
Jamiro Monteiro otrzymał czerwoną kartkę zaledwie po 95 sekundach gry, po niezdarnym faulu na kapitanie Go Ahead, Matsie Deijlu. Monteiro próbował przejąć wysoką piłkę, ale zamiast tego trafił w twarz Deijla swoimi korkami.
To była najszybsza czerwona kartka w historii PEC Zwolle w Eredivisie. W 2015 roku Jetro Willems również został ukarany czerwoną kartką już po 29 sekundach gry w meczu PSV z NAC Breda.
Zobacz poniżej, jak wyglądała czerwona kartka dla Jamiro Monteiro po 95 sekundach.
Brak Monteiro na boisku spowodował duży problem w środku pola, który PEC próbował rozwiązać wprowadzając Zico Buurmeestera. Miał on szansę na rehabilitację po nieudanym rzucie karnym, który przyczynił się do zdobycia Pucharu KNVB przez Go Ahead.
Gospodarze, grając w dziesiątkę, musieli się cofnąć, a Go Ahead przez długi czas nie potrafił wykorzystać przewagi liczebnej.
Po upływie pół godziny, trener Marvin Boel zareagował, wprowadzając na boisko Milana Smita, który zastąpił pomocnika Eberta Linthorsta, dodając dodatkowego napastnika.
Jednakże ta zmiana nie przyniosła jak dotąd poważnych okazji.
Jak mało szans
Wręcz przeciwnie, pierwsza poważna okazja w meczu przypadła dla dziesięciu zawodników PEC. Olivier Aertssen przyjął dośrodkowanie od Kaja de Rooij i strzelił, ale jego uderzenie przeszło obok bramki.
Z kolei Victor Edvardsen zdołał stworzyć niemal niewykonalną szansę dla Kenzo Goudmijn, ale i jego strzał okazał się niecelny.
Po przerwie publiczność w Zwolle ożywiła się, gdy Sherel Floranus niemal zdobył bramkę dla PEC, oddając mocny strzał w krótki róg, jednak bramkarz Jari De Busser nie dał się zaskoczyć.
Brakowało także dobrego refleksu bramkarza PEC, Toma de Graafa, który obronił strzał z bliska Richonela Margareta.
Smit decyduje w końcówce
Na dziesięć minut przed końcem Go Ahead w końcu zdobył wymarzonego gola. Smit pięknym strzałem głową po dośrodkowaniu od Oscara Petterssona umieścił piłkę w prawym górnym rogu bramki.
A po krótkiej przerwie, po tym jak na boisko rzucono kubki, Smit ponownie trafił do siatki, podwajając prowadzenie swojej drużyny.