Gaza na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ: Uzyskanie uznania Palestyny jako państwa

Na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w Nowym Jorku, kilka państw uznało Palestynę, co ma na celu wywarcie presji na Izrael w celu zakończenia konfliktu w Gazie. Jednak szybka interwencja ONZ wydaje się mało prawdopodobna.

Gaza na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ: Uzyskanie uznania Palestyny jako państwa

Wczoraj w Nowym Jorku rozpoczęła się Sesja Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, na której temat konfliktu w Gazie stał się kluczowym punktem dyskusji. W przeddzień obrad, Wielka Brytania, Kanada, Australia i Portugalia uznały Palestynę jako państwo, a Francja zapowiedziała, że zrobi to podczas dzisiejszego spotkania poświęconego rozwiązaniu w oparciu o dwa państwa. Już w lipcu Francja wskazała na swoje zamiary uznania Palestyny na forum ONZ.

Te działania mają na celu wywarcie presji na Izrael, aby zakończył on działania wojenne w Gazie. Krytycy tego podejścia podkreślają, że ONZ powinna podjąć bardziej zdecydowane kroki w obliczu trwającej wojny, w tym militarne interwencje. Jednak eksperci nie spodziewają się, aby takie działania mogły zostać szybko wdrożone.

"Oczekiwania, że ONZ podejmie działania militarne lub wyśle siły pokojowe, aby zmusić Izrael do zaprzestania działań, są naiwne", zauważa Tom Buitelaar, wykładowca na Uniwersytecie w Lejdzie. "Decyzje te muszą być podejmowane przez Radę Bezpieczeństwa, w której Stany Zjednoczone mają prawo weta jako stały członek. Należy się spodziewać, że USA, jako kluczowy sojusznik Izraela, zablokują takie propozycje."

Ekspert podkreśla, że ONZ nie powinna być postrzegana jako policjant, który decyduje o interwencjach, ale jako platforma do współpracy państw członkowskich.

Vredesmissie niemożliwa

Wśród pomysłów znajdują się również propozycje przywrócenia starej rezolucji, która umożliwiłaby wysłanie misji pokojowej do Gazy. Profesor André De Hoogh z Uniwersytetu w Groningen wskazuje na rezolucję 377, znaną jako Uniting for Peace Resolution. Może ona być podstawą do powołania misji pokojowej, jednak nie spodziewa się, aby państwa członkowskie podjęły taki wniosek w czasie trwania wojny.

„Wysłanie misji pokojowej do Gazy w czasie działań wojennych wydaje się niemożliwe. Tego typu misje powinny być wysyłane po osiągnięciu zawarcia rozejmu, aby zapewnić pokój. W przeciwnym razie może to być postrzegane jako ingerencja w konflikt.”

Wspólne działania

De Hoogh zastanawia się także, które państwa mogłyby uczestniczyć w takiej misji. „Kraje zachodnie prawdopodobnie nie wezmą w tym udziału, a państwa z Afryki i Azji również nie wyślą swoich żołnierzy, jeśli nie będzie w tym udziału mocniejszych zachodnich państw.”

Jeśli taka misja w ogóle miałaby miejsce, Izrael prawdopodobnie by się jej sprzeciwił. De Hoogh zauważa również, że Egipt musiałby zgodzić się na przyjęcie wojsk, aby mogły one przekroczyć granicę z Gazą.

Izrael wykazuje wrogość wobec ONZ, co potwierdzają działania, takie jak odmowa współpracy z agencją pomocową dla Palestyńczyków UNRWA. „Każda interwencja ze strony ONZ może wywołać chaos i niepewność co do jej powodzenia.”

Większa presja na Izrael

Jednak blokada rezolucji w Radzie Bezpieczeństwa przez USA nie oznacza, że ONZ nie może działać. Uznanie Palestyny za państwo to według De Hoogha pierwszy krok, chociaż nie kończy to konfliktu.

„To uznanie wzmacnia zarówno prawne, jak i polityczne stanowisko Palestyny na arenie międzynarodowej, umożliwiając im przystąpienie do różnych traktatów. Powoli wywiera to większą presję na Izrael.”

Izrael zareagował oburzeniem na zapowiedź uznania Palestyny przez kilka państw, oskarżając Francję i Australię o podsycanie antysemityzmu. Izraelscy urzędnicy zapowiedzieli, że w odpowiedzi na te działania zamierzają aneksować części okupowanego Zachodniego Brzegu.

Możliwość sankcji

Jedyną realistyczną opcją, według De Hoogha, wydaje się wezwanie państw członkowskich ONZ do nałożenia sankcji na Izrael. Powinny także dążyć do rozwiązania w formie dwóch państw lub jednego państwa z równymi prawami dla wszystkich.

Obie opcje wydają się w obecnej chwili mało realne. „Rozwiązanie w formie dwóch państw staje się coraz bardziej odległe z powodu nowych osiedli na Zachodnim Brzegu, a Izrael nie jest zainteresowany przyznawaniem Palestyńczykom równych praw.” Dlatego pytanie brzmi: czy podejmiemy działania przeciwko Izraelowi, aby rozwiązać ten konflikt?”

Wielowarstwowe podejście

Zgodnie z Janem Aartem Scholte, profesorem polityki globalnej na Uniwersytecie w Lejdzie, rozwiązanie wyłącznie przez ONZ nie jest możliwe. Twierdzi, że presja powinna pochodzić także z innych źródeł.

„Może to być za pośrednictwem mediów lub demonstracji. Jeśli Unia Europejska, firmy oraz ogół społeczeństwa zaczną głośniej domagać się działań, możliwe, że będzie można osiągnąć więcej.”

W tym kontekście również Holandia powinna odegrać większą rolę. De Hoogh krytycznie zauważa, że rząd holenderski ma obowiązek podejmowania działań w celu zapobieżenia groźbie ludobójstwa, ponieważ Holandia jest sygnatariuszem Konwencji o ludobójstwie. Argument, że Holandia jest małym krajem i nie może wiele osiągnąć, nie jest dla niego wystarczający. „To, że nie możesz działać skutecznie w pojedynkę, nie zwalnia cię z odpowiedzialności za podjęcie działań.”