Francuski premier Bayrou prawdopodobnie ustąpi ze stanowiska

Francuski premier François Bayrou może być zmuszony do rezygnacji po dziewięciu miesiącach urzędowania, z powodu opozycji i kontrowersyjnych planów oszczędnościowych.

Francuski premier Bayrou prawdopodobnie ustąpi ze stanowiska

Wydaje się pewne, że premier Francji, François Bayrou, będzie zmuszony do ustąpienia po zaledwie dziewięciu miesiącach urzędowania. W ciągu ostatnich czterech dni odbył intensywne konsultacje kryzysowe z wszystkimi partiami politycznymi, które zakończyły się dzisiaj niepowodzeniem. Wspólna opozycja planuje przegłosować jego odwołanie podczas specjalnej sesji parlamentu, która odbędzie się w poniedziałek.

Bezpośrednią przyczyną jest zapowiedziana przez Bayrou w tym lecie drastyczna polityka oszczędnościowa, której celem jest zaoszczędzenie prawie 44 miliardów euro. Premier uważa, że wszyscy Francuzi powinni wziąć w tym udział, co spotkało się z dużym sprzeciwem społecznym.

Brak większości

Problemem Bayrou jest to, że jego centroprawicowy rząd nie ma większości w parlamencie, co oznacza, że potrzebuje wsparcia przynajmniej części opozycji. Jednakże, istnieje silny opór wobec jego propozycji.

W tym tygodniu premier zwołał specjalne spotkania. Od poniedziałku rozmawiał z poszczególnymi frakcjami parlamentarnymi, mając nadzieję na przekonanie ich do zaakceptowania planów oszczędnościowych lub przynajmniej rozpoczęcia negocjacji. Niestety, okazało się to bezskuteczne.

Wszystkie główne partie opozycyjne po rozmowach z Bayrou jasno zadeklarowały, że pozostaną przeciwko planom rządu. Nikt nie był gotowy do ustępstw ani negocjacji. "Koniec jest bliski", powiedział dzisiaj lider socjalistów, Olivier Faure.

Poniedziałek – decydujący dzień

Poniedziałek będzie kluczowym dniem dla Bayrou. Wówczas odbędzie się głosowanie nad jego polityką oraz nad potrzebą uporządkowania finansów publicznych. Największe bloki opozycyjne – lewicowa koalicja oraz skrajnie prawicowa partia Marine Le Pen – planują głosować przeciwko Bayrou.

Jeśli premier przegra głosowanie, będzie zmuszony złożyć dymisję na ręce prezydenta Macrona. Byłoby to już drugie takie zdarzenie w ciągu dziewięciu miesięcy, ponieważ w grudniu poprzedni premier, Michel Barnier, również został odwołany przez opozycję.

Po dymisji Bayrou, Macron będzie miał możliwość powołania nowego premiera lub ogłoszenia nowych wyborów parlamentarnych. Niektóre partie opozycyjne domagają się również ustąpienia Macrona oraz przeprowadzenia nowych wyborów prezydenckich, jednak to scenariusz wydaje się mało prawdopodobny.

Plany oszczędnościowe w wysokości 44 miliardów euro napotykają nie tylko na opór w parlamencie. Również większość Francuzów jest przeciwna tym działaniom, co potwierdzają badania opinii publicznej.

Na przyszły tydzień zapowiedziano ogólnokrajowe protesty, podczas których demonstranci planują blokować drogi i fabryki. W kolejnych tygodniach przewiduje się dalsze demonstracje oraz strajki.

Jedna z największych federacji związkowych we Francji, CGT, określa planowane cięcia jako niesprawiedliwe, ponieważ dotkną one głównie "zwykłych" Francuzów. "Jeśli te plany wejdą w życie, wszyscy stracimy setki euro z naszych wynagrodzeń", powiedziała dzisiaj przewodnicząca CGT, Sophie Binet.