El Cártel de los Soles: rzeczywistość czy amerykańska fikcja?

Prezydent Maduro ostrzega przed inwazją USA, która może doprowadzić do wielkiej wojny w Ameryce. Zobacz najnowsze informacje o El Cártel de los Soles.

El Cártel de los Soles: rzeczywistość czy amerykańska fikcja?

El Cártel de los Soles: rzeczywistość czy amerykańska fikcja?

Prezydent Wenezueli, Nicolás Maduro, ostrzega, że jeśli prezydent Trump zdecyduje się na inwazję, to na kontynencie amerykańskim może dojść do krwawej konfrontacji. "To największe zagrożenie dla naszego kontynentu w ciągu ostatnich stu lat. Inwazja doprowadziłaby do całkowitej wojny na całym kontynencie" - stwierdził Maduro.

W nocy amerykańskie siły zbrojne zaatakowały łódź motorową, która według Trumpa była prawdopodobnie załadowana narkotykami. W wyniku ataku zginęło jedenaście osób.

Ostatnie tygodnie przyniosły wzrost napięcia, po tym jak amerykańska obecność wojskowa w regionie Karaibów została zwiększona.

W ciągu pierwszych stu dni swojej drugiej kadencji Trump podpisał dekret, który oznaczył osiem organizacji przestępczych z Ameryki Łacińskiej jako zagraniczne organizacje terrorystyczne. Obecnie zdaje się, że jego celem stał się Maduro.

Trump oferuje 50 milionów dolarów za informacje prowadzące do aresztowania Maduro, który jest oskarżany o współpracę z terrorystyczną organizacją Tren de Aragua oraz meksykańskim kartelu Sinaloa, a także o kierowanie 'El Cártel de los Soles' (po hiszpańsku: Kartel Słońca).

Według Trumpa, kartel ten zalewa Stany Zjednoczone śmiertelnymi narkotykami, destabilizując kraj.

Maduro zaprzecza istnieniu takiego kartelu. Prezydent Kolumbii, Gustavo Petro, popiera go, twierdząc, że to wymysł skrajnej prawicy mający na celu obalenie rządów. W USA również pojawiają się głosy sprzeciwu; amerykańska Rada Wywiadu Narodowego wskazuje, że gangi nie są kierowane przez Maduro.

W regionie rządy lewicowe i prawicowe stoją w opozycji. Kraje z prawicowymi rządami, takie jak Argentyna, Paragwaj i Ekwador, popierają oskarżenia Trumpa.

Kartel czy sieć?

To, czy "Kartel Słońca" rzeczywiście istnieje, zależy od definicji, mówi wenezuelska dziennikarka śledcza Ronna Rísquez, która bada kartelowe struktury i napisała książkę o Tren de Aragua.

Rísquez twierdzi, że "Kartel Słońca" jest czymś zupełnie innym niż kartel Sinaloa czy kolumbijski kartel z Medellín. Postrzega to jako "sieć wysokich wojskowych i urzędników rządowych, którzy mają powiązania z międzynarodowym handlem narkotykami i czerpią z tego korzyści".

Dziennikarz specjalizujący się w Ameryce Łacińskiej, Edwin Koopman, zgadza się z tym. "Wysoko postawieni oficerowie i politycy przyjmują łapówki, aby chronić działalność przemytniczą". W USA widzą to jako piramidę, na której szczycie stoi Maduro. Jednakże według Koopmana to nieprawda. "To system powiązań, nie jedna osoba jest szefem".

Już w latach 90-tych mówiono o Kartelu Słońca. Nazwa odnosi się do słonecznych odznak, które noszą wysoko postawieni wenezuelscy wojskowi, którzy mogą być zaangażowani w handel narkotykami.

'Mobilizacja masowa'

Rosnąca presja ze strony USA daje Maduro możliwość zaostrzenia represji. Wzywa ludzi do zapisania się do sił zbrojnych. Chciałby przygotować 4,5 miliona milicjantów. Wenezuela miała w 2024 roku 26,5 miliona mieszkańców.

Rísquez zauważa, że Maduro przedstawia siebie jako ofiarę, aby zjednoczyć ludność przeciwko zewnętrznemu wrogowi. W ostatnich tygodniach wzywał do "wsparcia ojczyzny" w "walce z amerykańskim imperializmem".

Jednakże, jak twierdzi Rísquez, Wenezuelczycy nie zgłaszają się masowo do wojska. "Z powodu represji niektórzy nie mają wyboru; boją się stracić to, co jeszcze mają". Wielu Wenezuelczyków jest uzależnionych od subsydiowanej pomocy żywnościowej i zasiłków. Grozi im również utrata pracy, jeśli nie będą współpracować.

Korespondentka Ameryki Łacińskiej, Nina Jurna:

"Choć Trump teraz otwarcie atakuje Maduro, USA wciąż prowadzą interesy z Wenezuelą. Tuż przed podwojeniem nagrody za 'głowę Maduro' do pięćdziesięciu milionów dolarów miała miejsce umowa dotycząca więźniów. Wenezuelczycy, którzy zostali uwięzieni w notoriousnym więzieniu CECOT w Salwadorze, wrócili do kraju, a w zamian za to uwolniono dziesięciu Amerykanów.

Nie można zapominać o współpracy z amerykańskim koncernem naftowym Chevron. Wenezuela posiada największe udokumentowane rezerwy ropy na świecie. Chevron niedawno przedłużył współpracę z wenezuelskim państwowym przedsiębiorstwem PDVSA.

Wcześniej ta współpraca została wstrzymana z powodu amerykańskich sankcji. Chevron może teraz kontynuować eksport ropy, co również przynosi dochody dla budżetu Maduro. Specjalny wysłannik Trumpa osobiście spotkał się z Maduro, aby potwierdzić współpracę przy repatriacji wenezuelskich migrantów. Od tego czasu z USA zaczęły lądować loty deportacyjne z powracającymi migrantami."

Rísquez nie sądzi, że Trump planuje inwazję na Wenezuelę, ale że chce osłabić Maduro. "Ciągła presja może doprowadzić do sytuacji, w której ktoś z jego własnego otoczenia go zdradzi".