Dożywocie dla Afgańczyka po ataku na demonstrację w Niemczech

Afgański uchodźca został skazany na dożywocie za atak na demonstrację przeciwko islamowi w Niemczech, w wyniku którego zginął policjant.

Dożywocie dla Afgańczyka po ataku na demonstrację w Niemczech

Afgański uchodźca, który w zeszłym roku zaatakował demonstrację przeciwko islamowi w niemieckim Mannheim, został skazany na dożywocie. W wyniku tego tragicznego incydentu zginął jeden policjant, a pięć osób zostało rannych.

Atak na Michaela Stürzenbergera, znanego działacza antyislamskiego, oraz jego zwolenników został zarejestrowany na żywo przez organizatorów protestu, ruch antyislamski Pax Europa. Uczestnicy zdarzenia mogli obserwować, jak 25-letni Sulaiman A. zaatakował kilka osób, w tym samego Stürzenbergera.

Jeden z policjantów, który został ranny w wyniku ataku, zmarł dwa dni później w szpitalu. Sam sprawca odniósł poważne obrażenia, gdy policja otworzyła do niego ogień.

Obrazy z ataku:

Sąd uznał, że Sulaiman A. jest winny zarzucanych mu przestępstw, w tym morderstwa i czterech prób morderstwa. Choć przyznał się do bycia zwolennikiem ISIS, nie został oskarżony o terroryzm. W trakcie rozprawy wyraził skruchę i przeprosił, twierdząc, że jego czyn był wynikiem frustracji sytuacją w Gazie.

Incydent ten ponownie wywołał w Niemczech dyskusję na temat uchodźców, którzy nie otrzymali azylu. Sulaiman A. nie miał pozwolenia na pobyt, gdy jako nastolatek przybył do Niemiec, jednak nie został deportowany z uwagi na swój młody wiek.

Dyskusja ta nabrała dodatkowego rozpędu po serii ataków w przestrzeni publicznej w Niemczech, dokonanych przez migrantów. Wcześniej Palestyńczyk zaatakował pasażerów pociągu, a Syryjczyk zabił uczestników imprezy w Solingen. Również Afgańczyk zamordował dwie osoby w parku, a Saudyjczyk przeprowadził atak samochodowy na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu.

Była niemiecka administracja zmagała się z odpowiedzią na narastające przemoc, jednak wznowiła kontrole graniczne i umożliwiła deportację przestępców do Afganistanu, mimo trudnej sytuacji humanitarnej w tym kraju. Nie pomogło to jednak w zatrzymaniu rosnącej popularności skrajnie prawicowej partii AfD, która wielokrotnie odnosiła sukcesy w wyborach.