Kobiety na ulicach: Dolle Mina walczy o bezpieczeństwo w przestrzeni publicznej

Wielotysięczne protesty w Holandii w obronie bezpieczeństwa kobiet w miastach i parkach. Dolle Mina domaga się konkretnych zmian.

Kobiety na ulicach: Dolle Mina walczy o bezpieczeństwo w przestrzeni publicznej

W wielu miastach w Holandii, kobiety wyszły dziś rano na ulice, aby zwrócić uwagę na problem braku bezpieczeństwa w miastach i parkach. Akcje zorganizowała feministyczna grupa Dolle Mina.

W takich miastach jak Groningen, Arnhem, Apeldoorn, Amersfoort, Haga, Leeuwarden, Deventer, Utrecht, Amsterdam, Harderwijk, Eindhoven, Rotterdam, Tilburg i Zwolle, uczestnicy akcji rozpoczęli swoje działania o godzinie 07:00, aby, jak to określają, "odzyskać przestrzeń publiczną". Organizatorzy twierdzą, że w akcji wzięło udział ponad sto osób, w tym pięćdziesiąt w Amsterdamie.

Uczestnicy skandowali hasła i świadomie spacerowali po parkach, aby pokazać, że kobiety również powinny czuć się tam bezpiecznie. Dodatkowo, z użyciem sprayu kredowego, pisali na murach, że przestrzeń publiczna należy do wszystkich. Postulowali również konkretne działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa, takie jak zwiększenie liczby latarni w parkach.

W zeszłym tygodniu Dolle Mina już protestowały, tym razem w nocy, z przesłaniem: noc również jest dla nas. Powodem ostatnich protestów była brutalna śmierć 17-letniej Lisy z Abcoude, która zginęła po wyjściu w Amsterdamie.

W Hadze w zeszłym tygodniu odbył się marsz przez centrum miasta:

Aktywiści chcą zwrócić uwagę na szerszy problem strukturalnego braku bezpieczeństwa. Zwracają uwagę na dwa poważne przestępstwa seksualne w Zeist i Amsterdamie, incydent, w którym młoda dziewczyna została porwana w Rotterdamie, oraz na kilka napaści dokonanych przez osoby na fatbike'ach.

"Kobiety po prostu chcą móc wykonywać swoje codzienne czynności: jeździć rowerem do pracy, ćwiczyć w parku czy wieczorem iść pieszo do supermarketu bez obaw. Tak jak robią to mężczyźni," mówi rzecznik grupy protestacyjnej. "Mamy dość ciągłego bycia czujnymi. Mamy rok 2025. Dajcie nam spokój."