Chicago sprzeciwia się planom Trumpa o wysłaniu wojsk

Burmistrz Chicago, Lori Lightfoot, sprzeciwia się planom prezydenta Trumpa o wysłaniu wojsk do miasta. Prezydent oskarża demokratycznych burmistrzów o niewystarczające działania przeciwko przestępczości.

Burmistrz Chicago, Lori Lightfoot, zdecydowanie sprzeciwia się groźbom prezydenta Donalda Trumpa o wysłaniu wojsk i agentów federalnych do swojego miasta. Operacja ta ma rzekomo rozpocząć się już w przyszłym tygodniu.

Lightfoot odrzuca ingerencję prezydenta, nakazując jednocześnie policji miejskiej, aby w żaden sposób nie współpracowała z patroulami i aresztowaniami przeprowadzanymi przez wysłanych przez Biały Dom żołnierzy oraz agentów. W swojej wypowiedzi określiła Trumpa jako największe zagrożenie dla demokracji w historii Stanów Zjednoczonych.

Dodatkowo, członkowie lokalnego korpusu policji nie mogą nosić masek, jak robi to federalna policja ds. imigracji, a numery identyfikacyjne miejskich funkcjonariuszy muszą być wyraźnie widoczne. Burmistrz podkreśliła, że jest to jasna zasada mająca na celu sprzeciwienie się "tyranii".

Polityka Trumpa

Prezydent Trump prowadzi kampanię przeciwko miastom, w których rządzą burmistrzowie z Partii Demokratycznej, oskarżając ich o niewystarczające działania wobec przestępczości, bezdomności czy nielegalnych imigrantów. "Chicago to chaos", stwierdził w zeszłym tygodniu. "Mamy do czynienia z niekompetentnym burmistrzem. I to z pewnością naprawimy."

Lightfoot wskazuje, że dane policji w Chicago pokazują, że wskaźniki przestępczości w ostatnich dwóch latach znacznie spadły.

Wcześniej w tym miesiącu Trump wysłał Gwardię Narodową do Waszyngtonu, aby poradzić sobie z tym, co określał jako nadmierną przestępczość. Policja w Waszyngtonie również stwierdziła, że przestępczość tam maleje, a zwłaszcza liczba przestępstw z użyciem przemocy.

W czerwcu Trump wysłał Gwardię Narodową oraz marines do Los Angeles, aby stłumić protesty przeciwko aresztowaniom i deportacjom nielegalnych imigrantów.

Operacja w Chicago

Dwie anonimowe źródła w amerykańskim rządzie przekazały agencji AP, że operacja w Chicago ma wystartować w piątek i potrwa około trzydziestu dni.

W przeciwieństwie do działań w Waszyngtonie czy Los Angeles, Gwardia Narodowa ani wojsko nie będą zaangażowane, a operacja ma być skierowana wyłącznie na aresztowania nielegalnych imigrantów.