Atak na mieszkańców Nigeru: 22 ofiary po ceremonii chrzcielnej

W wyniku ataku uzbrojonych mężczyzn podczas ceremonii chrzcielnej w Nigerze zginęło 22 osoby. Zbrodnia ta podkreśla rosnące zagrożenie terrorystyczne w regionie.

Atak na mieszkańców Nigeru: 22 ofiary po ceremonii chrzcielnej

W zachodniej części Nigru doszło do tragicznego incydentu, w wyniku którego zginęło 22 osoby. Zbrojni napastnicy otworzyli ogień do mieszkańców w regionie Tillabéri, strzelając do uczestników ceremonii chrzcielnej oraz później do innych osób w innym miejscu.

Jedna z osób obecnych na chrzcie potwierdziła w rozmowie z agencją AFP, że napastnicy, na motocyklach, nagle zaczęli strzelać. Władze Nigru potwierdziły atak, jednak nie podały oficjalnej liczby ofiar.

"Podczas gdy ludzie świętowali chrzest, uzbrojeni mężczyźni otworzyli ogień, siejąc śmierć i terror" – napisał na mediach społecznościowych lokalny aktywista praw człowieka Maikoul Zodi, który zastanawia się, dlaczego ataki te, mimo obecności wojska, są tak łatwe do przeprowadzenia.

Ataki grup terrorystycznych

W ubiegłym tygodniu Human Rights Watch (HRW) opublikowało raport, w którym wskazano na rosnącą liczbę ataków terrorystycznych na cywilów w Nigerze od marca br. Militanci otworzyli ogień do modlących się w meczecie w wiosce Fambita podczas modlitwy południowej, zabijając 46 osób, w tym trzy dzieci.

Grupa ta związana jest z IS i działa w regionie Sahelu, który rozciąga się przez kontynent od wybrzeża Atlantyku w Senegalu po wybrzeże Morza Czerwonego w Erytrei.

Organizacja praw człowieka zgłasza co najmniej pięć ataków w regionie Tillabéri, gdzie IS-Sahel zabiło ponad 127 mieszkańców i spaliło oraz splądrowało dziesiątki domów. Według świadków, wojsko nie reagowało na czas, ignorując ostrzeżenia i prośby o ochronę cywilów, jak wskazuje HRW.

"Uzbrojone grupy islamskie atakują ludność cywilną w zachodnim Nigerze i popełniają straszliwe zbrodnie" – mówi Ilaria Allegrozzi, starszy badacz HRW w regionie Sahelu, wzywając lokalne władze do podjęcia działań w celu ochrony mieszkańców.

Analiza sytuacji przez korespondentkę

W swoim raporcie na temat rosnącej fali przemocy terrorystycznej, Human Rights Watch zwraca się do junty, która przejęła władzę w Nigerze dwa lata temu w wyniku zamachu stanu. Zwracają uwagę, że władze powinny zrobić więcej, aby chronić ludność w Tillabéri.

Wskazują na bolesny problem: junta usunęła prezydenta, uważając, że walka z terroryzmem była nieefektywna. Choć poprzedni rząd próbował nawiązać dialog z grupami terrorystycznymi, nowa władza obiecała bardziej zdecydowane działania, skupiające się na kontratakach. Zdecydowali się także na wycofanie francuskich i amerykańskich misji wojskowych.

Jednak rzeczywistość jest odwrotna: liczba ofiar śmiertelnych w wyniku przemocy terrorystycznej rośnie, obejmując nie tylko cywilów, ale także żołnierzy. Junta milczy na temat tych ataków, gdyż dowodzą one, że nie mają kontroli, którą obiecywali.

Pytanie, jak długo będą mogli udawać, że sytuacja jest stabilna, gdy region taki jak Tillabéri, oddalony tylko o 100 kilometrów od stolicy Niamey, staje się coraz bardziej ofiarą terroryzmu.